Niedzielna potyczka to zaległe spotkanie, które da odpowiedź na kilka ważnych pytań. Przed tym meczem tabelę w Grecji otwiera AEK, który ma cztery punkty przewagi na PAOK-iem i Panathinaikosem oraz pięć nad Olympiacosem. Teoretycznie drużyna Damiana Szymańskiego może już mrozić szampany, w praktyce jednak niedzielny bój może sprawić, że w Atenach niebezpiecznie podniesie się ciśnienie.
Na finiszu rozgrywek w Super League możliwych jest kilka scenariuszy, a każda z czterech powyższych drużyn wciąż jest zaangażowana w walce o tytuł. Wydaje się, że najmniejsze szanse na mistrzostwo ma Panathinaikos, który przegrał dwa ostatnie mecze, w tym domową konfrontację z niewalczącym już o nic Arisem. Załóżmy więc, że „Koniczynki” wypadają z gry, wciąż mamy jednak trzech pretendentów do miejsca na najwyższym stopniu ligowego podium.
Dlaczego niedzielne spotkanie jest tak ważne dla końcowego układu tabeli? Bo jeśli triumfują w nim gospodarze, zbliżą się do AEK-u na dystans zaledwie jednego punktu. A w zanadrzu będą jeszcze mieli domową potyczkę z Panathinaikosem i derbowy wyjazd do Arisu. Jeśli wygrają oba te mecze, a AEK zgubi punkty albo z Olympiacosem, albo z Lamią, tytuł powędruje do Salonik.
Ciekawie zrobi się wówczas, gdy w niedzielę trzy punkty zainkasują piłkarze Olympiacosu. W takiej sytuacji może okazać się, że choć atakują z najgorszej pozycji, będą mieli wszystko we własnych rękach. Jeśli zwyciężą, wyprzedzą i PAOK, i Panathinaikos, a do AEK-u zbliżą się na dwa punkty. A z aktualnym mistrzem zagrają u siebie już w środę! Gdyby i w tym meczu byliby górą, wówczas na kolejkę przed końcem rozgrywek zostaliby samodzielnymi liderami i do zdobycia tytułu wystarczyłaby im już tylko wygrana w ostatniej kolejce z Panathinaikosem.
Jeszcze kilka tygodni temu taki scenariusz wydawał się mrzonką, zespół z Pireusu zawodził bowiem na całej linii i wydawało się, że może mieć potężne problemy z zakwalifikowaniem się do europejskich pucharów. Drużyna przeszła jednak katharsis, odrodziła się na nowo i złapała wiatru w żagle. W lidze zaczęła seryjnie zwyciężać, a świetną dyspozycję podbiła także znakomitymi występami w Europie, jest bowiem o krok od awansu do wielkiego finału Ligi Konferencji (w pierwszym meczu wygrała w Birmingham z miejscową Aston Villą 4:2).
Przed niedzielnym meczem na korzyść gości przemawiają także statystyki. Przyjezdni w tym roku dwukrotnie pokonali już PAOK w lidze – u siebie 2:1, a na wyjeździe aż 4:1. Ekipa z Salonik górą była tylko raz, gdy jesienią wygrała w Pireusie 4:2. Jak będzie tym razem i która z drużyn w niedzielny wieczór zachowa jeszcze szansę walki o mistrzostwo?
Hit greckiej Super League: PAOK – Olympiacos w niedzielę 12 maja o godz. 18.30 na żywo wyłącznie w Sportklubie!
ZOBACZ WIDEO: Myśli o NBA kuszą! – wywiad z Adamem Waczyńskim