Teraz jest wiceprzewodniczącym w Kongresie Narodowym, ale jego ambicje sięgają wyżej. Wiele razy podkreślał, że do 2030 roku chce zostać prezydentem Hondurasu.
- Wierzę, że kiedyś nazwiecie mnie prezydentem Hondurasu. To marzenie, które mam. Chciałbym nim być do 2030 roku. Do tego czasu będę doświadczonym politykiem. Jesteśmy architektami naszej przyszłości, a marzenia nic nie kosztują. Wszystko, co sobie założyłem osiągnąłem dzięki dyscyplinie - mówił w rozmowie z "Diez".
ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki
Obecnie zasiada w Kongresie Narodowym i mówi, czym się różni futbol od polityki. - Zdarza się, że w polityce ludzie deklarują coś, a potem nic z tym nie robią. Tymczasem zależy nam, by sprowokować prawdziwe zmiany. Fakt, że zostałem wiceprezydentem honduraskiego parlamentu, to kolejny krok. Takich wiceprezydentów jest więcej. Nie jest to więc coś wielkiego, ale pozwala zaistnieć w systemie. Trzeba się rozwijać, rosnąć, by kiedyś przyszedł moment, gdy człowiek będzie miał możliwość nie tylko mówić, ale też wcielać to w życie i podejmować decyzje. Człowiek ma marzenia, by iść w górę, by kiedyś móc wiele rzeczy w kraju odmienić. Stąd aspiracje, by któregoś dnia zostać prezydentem - mówił niedawno Osman Chavez w rozmowie z Justyną Krupą z WP SportoweFakty.
O Polsce mówił, że ma "świetne wspomnienia". Spędził w naszym kraju sumie cztery lata, grając w Wiśle Kraków (2010-2014). W pierwszym sezonie wygrał mistrzostwo kraju z Białą Gwiazdą. Co jakiś czas na swoim profilu na Instagramie wrzuca zdjęcia z czasów, gdy był piłkarzem Wisły.
Osman Chavez wystąpił na dwóch mistrzostwach świata - w 2010 i 2014 roku.
Zobacz, jak dziś wygląda Osman Chavez: