Do incydentu miało dojść tuż po finałowym meczu na igrzyskach olimpijskich, w którym USA pokonało Francję 98:87 i zdobyło złoty medal. Na miejscu koszykarzy wspierali z trybun najbliżsi.
Stephen Curry mógł liczyć na doping żony, mamy oraz dzieci. I to właśnie one znalazły się w trudnej sytuacji po ostatnim meczu turnieju.
Hollywood Fix Sunday zamieścił w sieci film, na którym widać, jak Ayesha Curry, małżonka koszykarza, ociera łzy z twarzy, a w tym czasie jej teściowa rozmawia z francuską policją.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z igrzysk". Wymowne zachowanie polskiego siatkarza. "To nie jest ten przypadek"
Nie jest jasne, co dokładnie się wydarzyło, ale można usłyszeć, jak Sonya Curry mówi, że ktoś "dotknął dziecka". Nie wiadomo było czy chodzi o 6-letniego Canona Jacka czy 3-miesięcznego Cauisa Chai, którego matka trzymała na rękach.
Po chwili Sonya powiedziała, że nie pozwolą im wrócić tam, skąd przyjechali. Okazało się, że kierowca nie będzie mógł przyjechać w miejsce, w którym się znaleźli.
Jak donoszą media, prawdopodobnie chodziło o to, że rodzina Curry'ego nie mogła przejść z powodu wyjścia z obiektu prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Na nagraniu nagle pojawił się Draymond Green i zwrócił się do funkcjonariuszy: "Po tym, jak uderzył dziecko w głowę, nie możecie nic zrobić, żeby je wydostać?".
Rodzina koszykarza nie odniosła się jeszcze do sprawy publicznie. Page Six miało skontaktować się z nią, ale nie uzyskała żadnego komentarza.
Czytaj też:
Przyszedł powitać Szeremetę. Nie dało się go nie słyszeć
Wzruszająca chwila po finale. Zobacz, do kogo podbiegł Kurek