Mariusz Pudzianowski od kilkunastu lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Sławę zdobył jako strongman, a potem rozpoczął karierę w MMA. Już 16 listopada wróci do klatki po ponad rocznej przerwie i wystąpi na jubileuszowej gali KSW 100 w Gliwicach. Jego przeciwnik jak dotąd nie został jeszcze ogłoszony.
"Pudzian" jest również bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Regularnie zamieszcza materiały ze swoich treningów, pokazuje też, jak spędza wolny czas. Jak ognia unika za to jednego tematu.
47-latek rzadko mówi o swoim życiu uczuciowym. - Fakt, że nikogo nie pokazuję publicznie, nie oznacza, że jestem sam. Powiem tak: jestem sam, ale nie samotny. Życie prywatne jest tylko dla mnie. Nie muszę pokazywać wszystkiego. Każdego ciekawi, co robię prywatnie, ale nie wszystko jest na sprzedaż - mówił już w 2017 roku w rozmowie z Blanką Lipińską, dawną promotorką KSW.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
Do tego tematu nawiązał też w marcu 2023 roku. W trakcie rozmowy z Kubą Midelem zdradził, co jest dla niego najważniejsze w życiu. Zawodnik przyznał, że ceni sobie spokój i oczekuje go w swoim potencjalnym związku.
- Mogę z kimś być, jeśli będzie spokojnie. Mogę tak żyć 10, 15, 20 lat. Ale jeśli miałbym wracać do domu i spotykać się z ciągłym chaosem, to nie chcę takiego życia - tłumaczył sportowiec.
Również fani na własną rękę próbuję dowiedzieć się czegoś na temat życia uczuciowego swojego idola. „Mariusz, żonę masz?” - kilka miesięcy temu zapytał internauta pod postem byłego strongmana. Pudzianowski odpowiedział z humorem: „Nie, ale dwie kochanki i dobrą sąsiadkę” - odpisał.
To nie był odosobniony przypadek. "Kobita by ci się przydała tylko Mariusz” - żartobliwie ocenił fan pod jednym z wpisów Pudzianowskiego na Facebooku. Zawodnik MMA odpisał dość tajemniczo. "Wszystko jest na miejscu. Zdrowy chłop aż za zdrowy” - deklarował.
Obserwujący Pudzianowskiego muszą pogodzić się z faktem, że sportowiec nie zamierza dzielić się szczegółami swojego życia prywatnego. Nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.