Niedawno rozpoczął się nowy sezon zimowy PŚ w skokach narciarskich. Reprezentanci Polski próbują odbudować formę, a ich poczynania podczas zawodów w Wiśle z uwagą śledzą kibice, eksperci i dziennikarze.
Swoich sił na tej płaszczyźnie postanowił spróbować Aleksander Roj. Dziennikarz pracujący w stacji TVP Sport na co dzień zajmuje się nie tylko sportami zimowymi, ale także między innymi piłką nożną.
Reporter Telewizji Polskiej nie ukrywał, że miał pewne obawy przed oddaniem skoku. - Chciałem powiedzieć, że tu nie będę walczyć o odległość, tylko po prostu o życie - mówił Roj z przymrużeniem oka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Jego pierwsza próba na miniskoczni w Akademii Lotnika zakończyła się niepowodzeniem. Rojowi dużo zabrakło do telemarku i wylądował na ziemi.
Dziennikarz TVP zdecydowanie lepiej poradził sobie za drugim razem, kiedy z dużym trudem ustał skok. Niemniej jednak Aleksander Roj w dalszym ciągu ma duże pole do poprawy, jeżeli chodzi o ćwiczenie pozycji dojazdowej, balansu i równowagi.