Marcin Gortat w rozmowie w TVN24 podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat Donalda Trumpa i obecnej sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Jak zauważył, wielu Amerykanów, w tym zwolennicy Trumpa, jest zaskoczonych jego działaniami.
- Wiele osób jest w szoku. Myślę, że ludzie nie spodziewali się tak do końca tego, co zrobi Trump zaraz po tym, jak wygrał wybory - powiedział Gortat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Serena Williams zachwyciła kibiców nowymi zdjęciami
Te słowa oczywiście nawiązują do sytuacji ekonomicznej w Stanach Zjednoczonych. Donald Trump zaraz po objęciu prezydentury podniósł cła na towary z praktycznie całego świata. To rozpoczęło niemałą wojnę na podatki i nakładanie na siebie kar - w największym stopniu z Chinami.
Podczas programu Gortat opowiedział także o swojej wizycie w Ukrainie, gdzie niósł pomoc żołnierzom blisko linii frontu. Podkreślił, że dzięki nawiązanym kontaktom pomoc trafiała bezpośrednio do potrzebujących.
- Zdajemy sobie sprawę, że na początku wojny mnóstwo wsparcia szło do Ukrainy i zanim dotarła na front, została już mocno przeselekcjonowana - zaznaczył.
Gortat, znany z zamiłowania do wojskowości, wyraził gotowość do obrony kraju w razie konfliktu. - Wielokrotnie to powtarzam, że gdyby doszło do konfliktu, to myślę, że byłbym w ciągu dwóch, trzech godzin na linii frontu - mówił były koszykarz. Zachęcał także obywateli do zapoznania się z podstawowymi procedurami wojskowymi.
A to zabawna sprawa. Bez broni, munduru?
Bez przydziału do danej jednostki i przeszkolenia?
Po co takie pierdoły opowiada?