W styczniu br. Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) zawiesiła Roberta Karasia na osiem lat. Polak w lutym 2024 roku startował w zawodach Florida ANVIL Ultra Triathlon, na których pobił rekord świata. W jego organizmie wykryto zakazaną substancję - klomifen. Wpadkę dopingową zaliczył też w 2023 roku podczas Brasil Ultra Tri.
Nie oznacza to jednak, że Polak musiał zrezygnować ze wszystkich startów. Na świecie działa wiele organizacji triathlonowych, które nie są związane z USADA. Miesiąc po zawieszeniu 35-latek poinformował, że w nadchodzących zawodach zamierza reprezentować Bahrajn.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
- Z dumą będę reprezentował Bahrajn. Raczej nie żałuję, że zażyłem te substancje. W przeciwnym razie nie byłoby mnie teraz w tym kraju - mówił.
W ostatnim czasie pojawiły się głosy sugerujące, że Karaś nie tylko startuje pod flagą tego kraju, ale również przyjął jego obywatelstwo. On sam zaprzeczył tym doniesieniom w programie Kanału Sportowego.
- Nie zmieniłem obywatelstwa. Tak po prostu napisała jakaś jedna osoba i potem wszyscy to przekleili. I to wszystko. Ja ich reprezentuję sportowo, ale nie powiedziałem, że zmieniam obywatelstwo - mówił. Później podkreślił, że Bahrajn finansuje jego starty.
- Powiedziałem, że jestem dumny z tego, że mnie wspierają i że reprezentuję ten team. Natomiast to zostało tak przedstawione, jakbym powiedział, że zmieniam obywatelstwo. Takie słowa nigdy nie padły - przekonuje.
Dodajmy, że Karaś ma na swoim koncie dwie walki dla freak fightowej federacji Fame MMA. Kolejną stoczy dla Prime MMA. Już 17 maja zmierzy się z Kamilem Staniszewskim.
Normalnie wzór sportowca do naśladowania. Kiedyś dopingowcy raczej byli piętnowani n Czytaj całość