Anatolij Tymoszczuk znalazł się w centrum skandalu po tym, jak prokuratura w Kijowie oskarżyła go o zdradę stanu. Grozi mu wieloletnie więzienie.
Jak podaje serwis Sport 24, 46-letni Tymoszczuk, który od ponad siedmiu lat pracuje jako asystent trenera w rosyjskim klubie Zenit Sankt Petersburg, miał uczestniczyć w zbiórce funduszy na rzecz rosyjskiej armii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
Według śledczych, we wrześniu 2024 r. Zenit brał udział w meczu, którego celem było wsparcie rosyjskich oddziałów wojskowych w inwazji zbrojnej w Ukrainie (wojna trwa od końca lutego 2022 roku).
Tymoszczuk miał wtedy przekazać na aukcję swoją koszulkę z autografem, która została sprzedana za 700 tys. rubli (ok. 33 tys. złotych). Zebrane środki trafiły do rosyjskiej armii.
Prokuratura w Kijowie oskarżyła byłego reprezentanta i kapitana ukraińskiej kadry (w latach 2000-2016 rozegrał 144 mecze w barwach narodowych) o współpracę z państwem-agresorem i współudział w agresji na Ukrainę (art. 111-2 kodeksu karnego). Jest to bardzo poważny zarzut w kontekście trwającego konfliktu zbrojnego między Ukrainą a Rosją. Śledztwo prowadzone jest przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy w Kijowie i obwodzie kijowskim.
Warto dodać, że w oficjalnych dokumentach prokuratury nie podano nazwiska Tymoszczuka, a jego wizerunek na zdjęciach został zamazany.