W emocjonującym meczu eliminacji Mistrzostw Świata 2026, rozegranym w Helsinkach, reprezentacja Polski przegrała z Finlandią (1:2, więcej TUTAJ).
Uwagę wielu kibiców i ekspertów przykuła nietypowa sytuacja związana z Robertem Lewandowskim, który nie wystąpił w tym spotkaniu. Napastnik FC Barcelony, decyzją selekcjonera Michała Probierza, stracił opaskę kapitańską (nowym kapitanem został Piotr Zieliński), a on sam zawiesił karierę w drużynie narodowej, dopóki Probierz pozostanie trenerem.
ZOBACZ WIDEO: Probierz czy Lewandowski - kto ma rację? Polacy wydali werdykt
Co warte odnotowania, były już kapitan Biało-Czerwonych, mimo że nie mógł wesprzeć kolegów na murawie, nie zamieścił żadnego wpisu w mediach społecznościowych, który dotyczyłby występu w Helsinkach.
Brak jakiegokolwiek śladu kibicowania drużynie narodowej na jego profilach, a także na profilach jego żony, Anny, mogły budzić zdziwienie. Jest to sytuacja, która znacząco odbiega od dotychczasowych praktyk Lewandowskiego.
W przeszłości, niezależnie od powodów, dla których nie mógł pojawić się na boisku w barwach reprezentacji, zawsze aktywnie wspierał zespół. Wielokrotnie zamieszczał posty wyrażające solidarność i dopingujące kadrę, podkreślając swoje zaangażowanie nawet z pozycji widza.