Andy Carroll, były napastnik Liverpoolu i Newcastle, znalazł się w centrum uwagi po incydentach na greckiej wyspie Mykonos. Jak donosi "The Sun", Carroll został przesłuchany przez policję po kłótniach z partnerką Lou Teasdale w restauracji i hotelu.
Pracownik restauracji opisał sytuację jako "napiętą". - Był bardzo pijany i wściekły na swoją partnerkę. Używał nieodpowiednich słów, a kobieta wyglądała na bardzo zdenerwowaną - relacjonował.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
Policja interweniowała, ale po rozmowie z Carrollem pozwolono mu wrócić do partnerki. - Policja rozmawiała z nim na zewnątrz, a para opuściła lokal po uregulowaniu rachunku - dodał pracownik.
Kilka godzin później, po zgłoszeniu dotyczącym zniszczenia drzwi w hotelowym pokoju, Carroll ponownie trafił na komisariat. Mimo to, nie został aresztowany, a sprawa nie miała dalszych konsekwencji.
Para wydała wspólne oświadczenie, w którym stwierdzili, że sytuacja została wyolbrzymiona. "Podczas prywatnej kolacji mieliśmy gorącą dyskusję, jak to bywa w związkach. Policja szybko zrozumiała, że nie ma powodu do interwencji" - napisali.
"Nikt nie został aresztowany i nikt nie został oskarżony o nic. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, zakochani i z niecierpliwością czekamy na naszą wspólną przyszłość i jesteśmy rozczarowani, że prywatna niezgoda stała się sprawą publiczną" - podkreślono w komunikacie.
Carroll to 9-krotny reprezentant Anglii. W zakończonym sezonie grał w IV-ligowym francuskim Bordeaux. Obecnie 36-latek pozostaje bez klubu.