Niedawno Niemiec obchodził 32. urodziny, a od dwóch lat jest na sportowej emeryturze, grając w lidze katarskiej. Julian Draxler przyznał, że transfer do Azji to był strzał w dziesiątkę.
- Mogę tu prowadzić całkowicie normalne życie... Odkąd zacząłem grać w Schalke w wieku 17 lat, od razu wszyscy na mnie patrzyli. Nagle nie mogłem już wyjść na ulicę niezauważony. Cały czas wszyscy się na mnie patrzyli, a także nagrywali bez mojej zgody - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica ma relikwie Jana Pawła II. "Wdzięczność i podziw dla papieża nie zniknął"
- Po mistrzostwach świata w 2014 roku, a zwłaszcza w Paryżu, miałem nawyk wciągania czapki głęboko w twarz i nie patrzenia już ludziom w oczy, więc się nie wyróżniałem - dodał.
W 2023 roku zdecydował się na opuszczenie Paris Saint-Germain i podpisał kontrakt z Al-Ahli SC. W Katarze zarobi ogromne pieniądze, ale Draxler przyznaje, że w końcu mógł odżyć, bo nikt go już nie śledzi.
- Jestem znacznie mniej rozpoznawany tutaj w Katarze. A ludzie, którzy mnie rozpoznają, rzadko mi przerywają podczas posiłku z rodziną lub spacerując po centrum handlowym - powiedział.
Draxler to mistrz świata z 2014 roku z reprezentacją Niemiec (w kadrze zagrał 58 razy). W dorobku ma także cztery tytuły mistrzowskie z Paris Saint-Germain oraz jeden z Benfiką Lizbona.
W czerwcu tego roku wziął ślub ze swoją wieloletnią partnerką, z którą ma dziecko.