Diletta Leotta, jedna z najpopularniejszych dziennikarek sportowych we Włoszech, wprost odniosła się do tematu zarobków - zarówno swoich, jak i kobiet w piłce nożnej. W rozmowie z Derekiem Kateyem przyznała, że obecnie zarabia więcej od swojego męża, bramkarza Schalke 04 Gelsenkirchen, Lorisa Kariusa.
- To prawda, że zarabiam więcej od mojego ukochanego, ale to żaden problem. Każdy zarabia tyle, ile ktoś chce mu zapłacić - podkreśliła. - Wiem, że trwa dyskusja o tym, że kobiety powinny zarabiać tyle, co mężczyźni w futbolu, ale powinny to udowodnić: umiejętnościami na boisku, kibicami na trybunach i oglądalnością w telewizji - dodała bez ogródek.
ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
Leotta od lat jest twarzą transmisji włoskiej Serie A w serwisie DAZN. Zasłynęła nie tylko ze świetnego warsztatu dziennikarskiego, ale też ogromnej rozpoznawalności - na samym Instagramie obserwuje ją ponad 9 milionów użytkowników. Jej nazwisko działa jak magnes w marketingu i reklamie. Ma 34 lata i zbudowała karierę, którą dziś trudno porównać do jakiejkolwiek innej dziennikarki sportowej w Europie.
W czerwcu 2024 roku poślubiła Kariusa, który w przeszłości bronił barw m.in. Liverpoolu. Para ma córkę Arię, urodzoną w sierpniu 2023 roku. Sam Karius obecnie związany jest z niemieckim Schalke 04, a jego umowa obowiązuje do czerwca 2027 roku. Według portalu Transfermarkt jego wartość rynkowa wynosi obecnie 800 tys. euro.
- Aktualnie zarówno kobiety, jak i mężczyźni zarabiają tyle, co powinni - odpowiednio do dochodów, jakie generują - zaznaczyła Leotta, zamykając temat, który regularnie wraca w mediach sportowych.