Szokujące praktyki australijskich kulturystek: niszczą swoje zdrowie!
- Byłoby to zbyt kosztowne - przyznaje Adam Baker z National Australian Body Building, stowarzyszenia z Australii Zachodniej. - To trochę jak z szarą strefą. To jedna z tych rzeczy, o której ludzie nie mówią - dodaje.
Przelotny sukces, za to przewlekłe choroby
Po publikacji magazynu w Australii zawrzało. Lekarze zaczęli bić na alarm. Podkreślają, że tak ekstremalne techniki mogą mieć znaczące skutki uboczne dla organizmu. David Mountain, lekarz szpitala w Perth, wymienia, na co narażone są wspomniane kulturystki. - Problemy z nerkami, choroby wątroby i niepłodność - wylicza. - Kulturystyka stała się gloryfikacją ekstremalnego wysiłku - po to, by wyglądać w określony sposób. Dążenie do tego nigdy nie jest dobre - uważa Mountain.
Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że na mniejszych zawodach - na których nie ma kontroli antydopingowej - panuje "wolna amerykanka". - W każdym przemyśle zawsze masz osoby, które są w nim ze złych powodów. Ale ci ludzie są w mniejszości - zaznacza. - Zawodniczki, które biorą niedozwolone środki, mogą ignorować aspekty zdrowotne, chcąc osiągnąć sukces. Ale to sukces krótkotrwały. Ich kariery są krótkie, za to problemy ze zdrowiem długie - zaznacza Lindy Olsen, która chwali się, że jest kobietą sukcesu. Nie tylko odnosi sukcesy w sporcie, ale także jest redaktor naczelną jednego z magazynów, a niedawno, tuż przed "czterdziestką", urodziła pierwsze dziecko.
Chcą "wyrzeźbić" ciało w pół roku
Inna kulturystka, 30-letnia Amanda Fisher z Gold Coast, przyznaje, że zna rywalki, które sięgają po doping i stosują różne kontrowersyjne metody. Zna także skutki takich praktyk. - Widziałam ludzi tak wyczerpanych po zawodach, że nie potrafili mówić. Nie umieli sklecić choćby jednego zdania - wspomina.
Fisher podkreśla, że do oszustwa najczęściej posuwają się zawodniczki młode i niecierpliwe. - Jeśli uprawiasz ten sport przez 30 lat, to twoje ciało zbudowało te mięśnie. Niektóre dziewczyny, które są w tym nowe, chcą osiągnąć ten sam wygląd, ale w... 6-12 miesięcy. Dlatego sterydy i peptydy są tak popularne, bo osiągnięcie takiej rzeźby w naturalny sposób jest naprawdę ciężkie - zauważa Amanda Fisher.
Czasem początkujące kulturystki wpadają w złe towarzystwo. - Znam niektórych trenerów, którzy sugerują nowym dziewczynom w branży stosowanie sterydów i leków - mówi Tamara Legge. - Mam szczęście, że nie miałam tak głupich szkoleniowców, którzy by mi to doradzali.
Adam Baker z National Australian Body Building szacuje, że zdecydowana większość kulturystek australijskich jest uczciwa. - Mogę zapewnić, że 90 procent, może nawet więcej, to kulturystki naturalne, prowadzące bardzo restrykcyjny styl życia. Wszystko kręci się wokół tego, co jedzą i jak trenują - mówi.
Opracował (fab)
Zobacz video: Taka forma dopingu pojawiła się w kolarstwie Doping mechaniczny: zjawisko na szeroką skalę?