Bezczelne zachowanie Armstronga. Zobacz, co kolarz powiedział studentom

PAP/EPA / Lance Armstrong
PAP/EPA / Lance Armstrong

Wystąpienie Lance'a Armstronga na spotkaniu ze studentami z University of Colorado Boulder wywołało falę komentarzy w światowych mediach.

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykański kolarz został zaproszony przez profesora Rogera Pielke Jr., aby przybliżyć uczniom problemy we współczesnym sporcie. Kiedy jednak zaczął mówić o dopingu, trochę się zagalopował.

- Mam wiele przemyśleń na temat agencji USADA (agencja antydopingowa, która zawiesiła go za stosowanie niedozwolonych środków - przyp. red.). Moim zdaniem to jedna z najbardziej nieskutecznych organizacji na świecie, zważywszy na to, jakim budżetem dysponuje. I nie krytykuję tutaj, tylko mówię jak jest - zaznaczył.

USADA na łapanie oszustów przeznacza 10-20 mln dolarów rocznie. - I tylko 0,2-0,5 procenta testów pokazuje wynik pozytywny. Mam wrażenie, że to jest powód, dlaczego Travis Tygart (szef Amerykańskiej Agencji Antydopingowej - przyp. red.), potrzebował jakiejś mocnej historii i wziął się za mnie - dodał Armstrong.

Na koniec przyznał, że sam jest sobie winien. - Teraz cały świata patrzy na Travisa i jego organizację i wierzy, że jest ona efektywna, choć wcale tak nie jest. Byłem głupi, ponieważ ułatwiłem im robotę. To moja wina i moja lekcja - podsumował.

Wystąpienie kolarza przed studentami University of Colorado Boulder wywołało ogromną burzę w mediach i na portalach społecznościowych. Zdaniem wielu Armstrong zachował się bezczelnie i tylko pogorszył swój wizerunek.

Przypomnijmy, że Amerykanin został dożywotnio zdyskwalifikowany i pozbawiony tytułów (w tym siedmiokrotnego zwycięstwa w Tour de France) przez Międzynarodową Unię Kolarską pod koniec 2012 roku. Kilka miesięcy później w telewizyjnym wywiadzie sam przyznał się do stosowania dopingu.

Opracował PS

[b]Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: zaskakująca bramka w Niemczech.

[/b]

Źródło artykułu: