Sparta Praga odniosła bardzo ważne zwycięstwo, dzięki któremu wciąż ma szansę na mistrzostwo Czech. Pokonanie 2:0 Sigmy Ołomuniec sprawiło, że drużyna ze stolicy traci pięć punktów do pierwszej Viktorii Pilzno.
Mecz jednak mógł, a w zasadzie powinien, inaczej wyglądać. Kontrowersje wzbudziła sytuacja z 30. minuty, gdy na tablicy wyników było jeszcze 0:0. To wtedy sędzia powinien podyktować rzut karny dla Sigmy.
Aidin Mahmutović uderzył głową, a piłka leciała w światło bramki. Wtedy przed bramkarzem wyskoczył Lukas Vacha. Pomocnik Sparty wybił piłkę ręką na rzut rożny. Sędzia jednak tego nie zauważył i uznał, że to była interwencja bramkarza.
- Chciałem wybić piłkę ręką, to prawda. Uprzedził mnie jednak nasz bramkarz. To była interwencja Davida Bicika - tłumaczył się Vacha.
26-letni Czech nie mówi jednak prawdy. Poniższe zdjęcie pokazuje, że jednak było zagranie ręką. Sędzia powinien zatem podyktować rzut karny i wyrzucić Lukasa z boiska.
Opracował CYK