Sawyer zarabiała za sprzątanie u Kolo Toure 360 funtów tygodniowo, pracując po dwanaście godzin od poniedziałku do piątku. Do tego miała dostawać osiem funtów za każdą nadgodzinę i sto funtów za weekendy.
Praca zamieniła się jednak w koszmar.
- Żałuję, że poznałam tę rodzinę. To było coś okropnego. Miałam pracować od ósmej rano do ósmej wieczorem, ale często zdarzało się tak, że musiałam zostawać nawet do trzeciej nad ranem. I to bez dnia wolnego - opowiedziała 30-latka.
#Football #KoloToure #maid claims treated like a #slavehttps://t.co/69xx8eeSo4 Did his wife wear #football #boots then #lace ups
— Observing (@DEL1VERY_MAN) 9 kwietnia 2016
Kobieta pracowała ciężko, ale nie to było najgorsze. Nie mogła znieść zachowania żony Toure. - Kazała mi mówić do siebie "Madame". Ciągle jej się coś nie podobało. Potrafiła przejechać palcem po podłodze i kazać mi ją myć jeszcze raz. Raz nawet musiałam jej wiązać sznurówki. To było upokarzające, ale nie mogłam odmówić - zdradziła.
Sawyer postanowiła rzucić pracę w minioną sobotę. Pojawiły się jednak kolejne problemy. - Gdy powiedziałam pani Toure, że odchodzę, zmusiła mnie, żebym otworzyła swoją walizkę, a następnie ją odwróciła. Chciała się upewnić, czy niczego nie ukradłam. Potem poprosiłam ją o mój paszport, bo dałam jej go, gdy lecieliśmy wszyscy na obóz treningowy Liverpoolu do Hiszpanii. Powiedziała, że ma go pan Toure. To była nieprawda, bo widziałem dokument w komodzie na perfumy, gdy ją sprzątałam - wyjaśniła.
30-letnia pokojówka ciężko to zniosła. Zaczęła płakać. Aż w końcu zadzwoniła do siostry, która zawiadomiła policję. Awo oddała jej paszport, jeszcze zanim funkcjonariusze przyjechali na miejsce. W ich obecności nagle zmieniła się w miłą osobę, zwracała się do pokojówki w zupełnie inny sposób niż przedtem.
EXCLUSIVE: Kolo Toure kept me as a slave: Maid’s misery at star’s mansionhttps://t.co/JVrw5sqnbr pic.twitter.com/S19yYm4UiZ
— The Sun Football (@TheSunFootball) 9 kwietnia 2016
Jak reagował na to wszystko Kolo Toure? Sawyer przyznała, że piłkarz Liverpoolu był dla niej miły, ale wciąż ma do niego żal. - Widział niejednokrotnie, jak jego żona mnie traktuje, a mimo to nigdy nie zareagował, ani nie przeprosił. Poza tym rzadko był w domu. Czasem wychodził o ósmej rano i wracał dopiero wieczorem - powiedziała kobieta.
Policja potwierdza, że interweniowała w domu Toure, ale nikt nie złożył oficjalnej skargi.
Opracował PS
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: ucierpiał jak Żyro. Makabryczny faul w Azjatyckiej Lidze Mistrzów