Dzisiaj Ferrari, Porsche, a kiedyś... Takimi autami jeździli polscy piłkarze pół wieku temu

Przemek Sibera
Przemek Sibera
Kultowy Garbus w tych czasach to było coś, ale na pewno nie tak wielkiego jak Ford Taunus Antoniego Trzaskowskiego, lewego obrońcy "Wojskowych".

- On przed ważnymi meczami w europejskich pucharach jeździł tym samochodem do Częstochowy, żeby się pomodlić - wspomniał Szczepłek.

Jeszcze bardziej na polskich drogach wyróżniał się bramkarz Legii, Władysław Grotyński, który miał prawdziwą "bestię" w garażu - Forda Mustanga z 1966 roku. Jak go zdobył? Do dziś tego nie wiadomo. Można jedynie się domyślać, że nie do końca legalnie.

Przypomnijmy, że Grotyński był jednym z bohaterów słynnej "afery dolarowej". Sportowiec próbował przemycić z kolegą z drużyny około trzech tysięcy dolarów do Holandii, gdzie jechał na mecz Pucharu Europy z Feyenoordem Rotterdam. Piłkarzom skonfiskowano pieniądze na lotnisku.

- Podobno miały być one przeznaczone właśnie na samochód upatrzony w Holandii - stwierdził dziennikarz sportowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×