Angielscy kibice są wściekli po słabym Euro 2016 w wykonaniu ich piłkarzy. "Synowie Albionu" odpadli w 1/8 finału po porażce 1:2 z Islandią. Po powrocie do domu wielu zawodników od razu wyjechało na wakacje.
Tak samo postąpił Chris Smalling, który grał po 90 minut we wszystkich spotkaniach. 26-letni obrońca Manchesteru United pojechał na wyspę Bali. Rajskie wakacje szybko jednak zamieniły się w mały koszmar.
Brytyjskie media podają, że Smalling trafił do szpitala. Jest nawet zdjęcie, które potwierdza, że był hospitalizowany. Rozbieżności dotyczą jedynie tego, co się wydarzyło w Indonezji.
Chris Smalling was in RS Bali. Reportedly he was stung by a jellyfish while surfing. Get well soon Chris Smalling! pic.twitter.com/GXdk3fLTKW
— Titi Putri (@rezki_titi) 4 lipca 2016
Początkowo pojawiały się informacje, że do wypadku doszło w trakcie nauki surfowania. Wtedy gracz "Czerwonych Diabłów" miał zostać poparzony przez meduzę.
Prawda była jednak inna: Smalling poczuł się źle, upadł w hotelowej toalecie i uderzył głową o posadzkę. Tę wersję potwierdził klub reprezentanta Anglii.
- Wyjaśniamy, że Chris Smalling doznał zatrucia pokarmowego podczas urlopu, które skutkowało omdleniem w niedzielę. Został zabrany do szpitala. Teraz czuje się już dobrze - napisał w oświadczeniu klub z Old Trafford.
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO cudowne bramki Francuzów