Lewandowski jeździ Ferrari, a Glik? Zaskakujący fakt z życia piłkarza kadry

Kamil Glik jest dzisiaj jedną z największych gwiazd reprezentacji Polski. Na boisku zarabia miliony, mimo to nigdy się tym nie chwali. - Sodówka mu nie grozi - mówi polski dziennikarz, Krzysztof Stanowski.

 Redakcja
Redakcja
PAP / Bartłomiej Zborowski

Młodzi piłkarze polskiej Ekstraklasy często "odlatują" i kupują najdroższe samochody, gadżety i inne niepotrzebne rzeczy, aby zaznaczyć swój status społeczny. A przyszłość? O tym zupełnie nie myślą. - I często potem budzą się z ręką w nocniku - podkreśla wywiadzie dla innpolska.pl Stanowski.

Polski dziennikarz uważa, że wzorem do naśladowania dla młodych zawodników jest Kamil Glik. - Kamil jest całkowicie wolny od sodówki, nie ma nawet własnego samochodu, tylko pożycza Volkswagena od kolegi menedżera - zdradza.

Informacja, że obrońca naszej drużyny narodowej nigdy nie kwapi się do zakupu własnego samochodu, to na pewno zaskoczenie. Glik przecież do najbiedniejszych nie należy. - To prawda. Stać go na Ferrari, ale uważa to za głupotę - dodaje Stanowski.

Przypomnijmy, że kolekcja samochodów reprezentantów Polski jest bardzo bogata. Robert Lewandowski w swoim garażu ma m.in. Maserati GranTurismo Sport, Ferrari F12berlinetta oraz Bentleya Continental GTC Speed. Grzegorz Krychowiak jeździ Astonem Martinem Rapide, a Jakub Błaszczykowski Ferrari 458 Italia.

Zobacz więcej: Euro 2016: zaglądamy do garaży "orłów" Nawałki. Kto ma najlepsze auto?

Opracował PS

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: były piłkarz Chelsea rzucił się na sędziego

Inni piłkarze powinni brać przykład z Kamila Glika?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×