- Jak ma wyglądać mój pogrzeb? Żadnego kościoła, żadnych ciastek. Wyobrażam sobie, że wszyscy trzymają w ręku lampkę szampana i mnie wspominają - powiedziała na łamach "Le Parisien" Marieke Vervoort.
Mistrzyni Igrzysk Paraolimpijskich 2012 i wielokrotna mistrzyni świata w rywalizacji na wózku inwalidzkim zapowiedziała, że po występie na paraolimpiadzie w Rio de Janeiro (w dniach 7-18 września), gdzie chce wywalczyć kolejne medale, myśli poważnie o eutanazji.
Przyspieszenie śmierci chorego człowieka jest legalne w Belgii po wydaniu zgody przez trzech lekarzy.
London Paralympic champ #Vervoort considers euthanasia after #Rio2016 https://t.co/LjQm0XuzMT pic.twitter.com/DmP2vjFdHe
— RT (@RT_com) 2 sierpnia 2016
- Występ w Brazylii jest moim ostatnim marzeniem. Trenuję bardzo ciężko. Mam nadzieję skończyć karierę na podium w Rio. Nie będzie to łatwe, bo konkurencja jest mocna - ogłosiła sportsmenka z Diest.
Sport jest całym życiem Vervoort. Zawodniczka zaczynała od triathlonu, jednak w 2008 roku okazało się to już niemożliwe. Od 2002 roku Belgijka cierpi na chorobę zwyrodnieniową, która stopniowo doprowadziła do paraliżu.
Zawodniczka przerzuciła się na starty w maratonach i biegach przełajowych. Napisała nawet książkę-poradnik dla sportowców, którzy zmagają się z taką niepełnosprawnością jak ona. Jest aktualną mistrzynią świata na 100, 200 i 400 metrów.
Zobacz, jak Vervoort zdobyła złoty medal podczas Paraolimpiady w Londynie (2012 rok).
Z roku na rok ból i cierpienie są jednak coraz większe. Dziś niepełnosprawna zawodniczka doskonale wie, że jej kariera zbliża się do końca.
- Sport pozwalał jej przeżyć. Dlatego po IO w Rio rozważa poddanie się eutanazji. Dokumenty są już gotowe... - podsumowuje "Le Parisien".
Opracował PB