Rio 2016: zawodnik Chelsea uratował piłkarzy Nigerii. Wydał własne pieniądze

Getty Images / Bruno Zanardo / John Obi Mike
Getty Images / Bruno Zanardo / John Obi Mike

Nigeryjska drużyna olimpijska doleciała do Salvadoru na wschodzie Brazylii, gdzie w sobotę rozegra mecz ćwierćfinałowy igrzysk z Danią. Nie obyło się jednak bez przygód.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak donoszą media, pracownicy hotelu w Sao Paulo, w którym Nigeryjczycy mieszkali do tej pory, nie chcieli ich wypuścić z powodu nieuregulowanego rachunku.

"Super Orły" nie spóźniły się na samolot tylko dzięki interwencji kapitana, Johna Obiego Mikela. Zawodnik Chelsea pokazał, jak bardzo zależy mu na drużynie narodowej, wykładając cztery tysiące dolarów z własnej kieszeni.

Jeden z oficjeli nigeryjskiej ekipy olimpijskiej zdradził, że winni zamieszania są działacze piłkarskiego związku. - W Brazylii pojawiło się pięć dodatkowych osób. Nigeryjska Federacja Futbolu obiecała za nie zapłacić, potem jednak się z tego wycofała - powiedział.

Problemy finansowe nigeryjskiego związku to nic nowego. Mało brakowało, a drużyna w ogóle nie dotarłaby na inauguracyjny mecz turnieju z Japonią, ponieważ działacze nie potrafili się dogadać w kwestiach finansowych z przewoźnikiem.

"Super Orły" na igrzyskach wygrały z Japonią (5:4) i Szwecją (1:0). Potem musiały uznać wyższość Kolumbii (0:2). Sześć punktów wystarczyło, aby do fazy ćwierćfinałowej awansować z pierwszego miejsca w grupie.

Opracował PS

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: efektowny gol... bramkarza Bayernu. Neuer jak Lewandowski!

Komentarze (0)