Olkowski nie wystąpił w sobotnim meczu ligowym 1.FC Koeln przeciwko SV Darmstadt 98 (wynik 2:0). 26-letni obrońca pełni rolę rezerwowego w drużynie trenera Petera Storgera.
Mimo to reprezentant Polski (ma na koncie 13 meczów w drużynie narodowej, ostatni - w październiku ub. roku) i tak trafił na czołówki niemieckich serwisów sportowych. Stało się to po imprezie, jaką piłkarz zorganizował w swoim mieszkaniu w Niemczech.
Jak pisze koloński "Express", w sobotę po godz. 21 do drzwi domu Olkowskiego zapukał jeden z sąsiadów. Był wzburzony, miał pretensje o zakłócanie spokoju.
Według informacji niemieckich mediów pomiędzy Olkowskim i jego sąsiadem doszło do sprzeczki, a następnie szarpaniny. Na miejsce zdarzenia została wezwana policja.
Sąsiad Olkowskiego został lekko poturbowany, niemieckie media piszą o guzie na jego głowie.
Piłkarz i jego adwersarz złożyli sprzeczne zeznania. Obwiniają się wzajemnie o wywołanie awantury. Zdaniem Olkowskiego, który skorzystał z pomocy adwokata, to sąsiad był bardzo agresywny. Jego zachowanie miało przyczynić się do eskalacji konfliktu.
Druga strona z kolei pożaliła się na sportowca i zgłosiła, że ten popełnił czyny zabronione - chodzi o groźby karalne i cios zadany w głowę. Policja wszczęła już postępowanie wyjaśniające, ale - jak twierdzą dziennikarze "Expressu" - sprawa prawdopodobnie zakończy się na drodze cywilnej.
Media podkreślają też fakt, że sąsiad, który wszedł w konflikt z Olkowskim, w przeszłości sprawiał problemy innemu piłkarzowi FC Koeln Yannickowi Gerhardtowi, który mieszkał w domu zamieszkiwanym teraz przez polskiego obrońcę i jego rodzinę.
Opracował PB
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: trafił jak Beckham. Piękny gol z połowy boiska