Wygrał 887 walk, przegrał... dwie! Podejrzewali, że jest efektem eksperymentu naukowców z ZSRR

 Redakcja
Redakcja
Na kolejne igrzyska - do Atlanty w 1996 r. - pojechał znów w roli murowanego faworyta. I oczywiście chorążego. Po raz trzeci niósł flagę, po raz trzeci inną (tym razem Rosji). Jego finałowy rywal Matt Ghaffari - Amerykanin irańskiego pochodzenia - niemal wychodził ze skóry, by wreszcie znaleźć sposób na dominatora z Rosji. Ale i on musiał uznać jego wyższość. Przegrał nieznacznie 0:1.

Karelin miał na koncie trzy złote medale olimpijskie, ale chciał przejść do historii jako ten, który czterokrotnie wygra na igrzyskach. W Sydney - w 2000 r. - był na najlepszej drodze ku temu. Ówczesny prezes Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Juan Antonio Samaranch wybrał się na rywalizację najcięższych zapaśników w stylu klasycznym, chciał osobiście udekorować wybitnego sportowca z Rosji.

Był silny jak koń. Ale w końcu przegrał

Do finału wszystko szło zgodnie z planem. W walce o złoto rywalem Karelina był Rulon Gardner. Amerykanin, na pierwszy rzut oka nieco otłuszczony, nie odnosił wcześniej wielkich sukcesów. Na mistrzostwach świata jego najlepszym wynikiem było piąte miejsce. Z "Rosyjskim Niedźwiedziem" walczył już wcześniej i nie było to dla niego miłe przeżycie. - Trzy razy rzucał mną o matę. Za drugim nogi prawie wbiły mi się w plecy. To było jak mocowanie się z koniem. On jest taki silny, może cię udusić - mówił przed igrzyskami w Sydney. Głos zabrała nawet żona Gardnera - Stacy - która wyraziła troskę o męża. - Słyszałam, że po walce z Karelinem kilka osób zostało sparaliżowanych - podnosiła alarm Amerykanka.

Na macie w Sydney działy się jednak niesamowite rzeczy. 31-letni Karelin nie potrafił znaleźć sposobu na Gardnera. W drugiej rundzie - przy remisie 0:0 - sędziowie wylosowali zapaśnika, który musiał wykonać technikę po zapięciu klamry.


Losowanie wygrał Karelin, ale w trakcie mocowania z rywalem popełnił kosztowny błąd. Na moment zerwał klamrę, co było zabronione. Sędzia w pierwszym momencie tego nie zauważyli, po protestach amerykańskich trenerów posiłkowali się zapisem wideo. Nagle na trybunach zrobiła się wrzawa, arbiter ukarał Karelina i przyznał punkt Gardnerowi.

W myśl obowiązujących wówczas przepisów, by wygrać walkę w regulaminowym czasie, zawodnik musiał mieć przynajmniej trzypunktową przewagę. Gardner prowadził 1:0, więc zarządzono dogrywkę. Dla Karelina była to ostatnia szansa, by zmienić losy pojedynku i sięgnąć po historyczne, czwarte złoto. Jednak wielki mistrz nadal miał ogromne problemy z wykonaniem jakiejkolwiek techniki. Doszło do tego, że na pięć sekund przed końcem walki... niespodziewanie skapitulował. Wycofał się, nie próbując nawet przypuścić desperackiej szarży.

To był absolutny szok. Największa sensacja igrzysk w 2000 roku i jedna z największych sensacji w historii olimpizmu. "Człowiek pokonał Supermana" - pisał "New York Daily News".
Fot. nydailynews.com Fot. nydailynews.com
W ten sposób - 27 września 2000 r. - zakończyła się wspaniała kariera rosyjskiego zapaśnika. Zakończył ją z niewiarygodnym wręcz bilansem: 887 wygranych i tylko dwóch porażek. - Już przed igrzyskami w Sydney planowałem, że będą to moje ostatnie zawody. Nie sądzę, aby zwycięstwo w finale mogło w jakiś sposób wpłynąć na moją decyzję - tłumaczył.

Czuł się jak klaun, ale polubił politykę

Karelin miał już zresztą co robić po zakończeniu wspaniałej kariery na macie. Jeszcze przed igrzyskami w Sydney - w 1999 r. - Władimir Putin zaprosił go przystąpienia do partii Jedna Rosja. Zapaśnik został wybrany do Dumy. Początkowo polityka wcale mu się nie podobała. Był zły, że dał się w to wciągnąć.

- Traktowałem to przez pierwsze dwa tygodnie jak osobiste upokorzenie. Ludzie obserwowali cię zbyt uważnie. Chcieli, żebyś odpowiadał na ich pytania, wyjaśniał sprawy, żartował, śpiewał i tańczył. Czułem się jak klaun - wspominał.

Z czasem jednak coraz lepiej czuł się na politycznych salonach. Mandat zdobywał także w kolejnych wyborach. Zasiada w komisji do spraw zagranicznych. "Rosyjski Niedźwiedź" zadbał także o karierę naukową. Uzyskał tytuł doktora na Akademii Kultury Fizycznej w St. Petersburgu. Jest człowiekiem o wszechstronnych zainteresowaniach: kocha Dostojewskiego, poezję, operę i balet.

Opracował MF

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja nie z tej ziemi. Zanim strzelił gola, zrobił... salto!
Czy Aleksander Karelin to najwybitniejszy zapaśnik w historii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×