Po jego ciosach Gołota padł jak kłoda. Król nokautów obchodzi dziś urodziny

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  /
Getty Images / /
zdjęcie autora artykułu

Brytyjski czempion boksu słynął z potężnego ciosu, którym niszczył rywali w ringu. Jego moc poczuło na sobie wielu dobrych pięściarzy.

Ostatni niekwestionowany zawodowy mistrz świata w wadze ciężkiej, brytyjski pięściarz Lennox Lewis, obchodzi w piątek (2 września) swoje 51. urodziny.

Popularny "The Lion" stoczył na zawodowym ringu 44 walki, z czego wygrał 41. Przez nokaut bokser z Londynu zwyciężał aż 32 razy. Niesamowitą moc jego ciosów odczuli na sobie tacy bokserzy, jak m.in. Mike Tyson, Michael Grant czy Andrzej Gołota.

Na kolejnych podstronach zobaczycie pięć najbardziej spektakularnych nokautów w karierze Lennoxa Lewisa.

8 czerwca 2002 roku w Pyramid Arena w Memfis (w stanie Tennessee) Lewis znokautował Mike'a Tysona. Był to klasyczny nokaut.

35 sekund przed końcem ósmej rundy Brytyjczyk najpierw powalił rywala na deski potężnym lewym podbródkowym, a kiedy Tyson z trudem pozbierał się, piekielnie mocny prawy krzyżowy zakończył ten pojedynek.

W październiku 1997 roku Lennox Lewis obronił tytuł mistrza świata wagi ciężkiej w walce z Andrzejem Gołotą. W Atlantic City miały się spełnić marzenia całej sportowej Polski, ale wszystko trwało jedynie 95 sekund.

W tym czasie Lewis dwukrotnie posłał bezradnego Gołotę na deski, a sędzia ringowy uznał, że Polak nie jest w stanie kontynuować walki. Do dziś eksperci spekulują na temat przyczyn wyjątkowo słabej postawy "Andrew" w tym pojedynku.

29 kwietnia 2000 roku król nokautu z Londynu zaliczył kolejne brutalne KO w swojej karierze. Tym razem ofiarą Lewisa padł Amerykanin Michael Grant.

Pojedynek w Madison Square Garden w Nowym Jorku trwał niespełna dwie rundy. 23 sekundy przed końcem 2. starcia Lennox zadał potężny cios, po którym rywal padł na deski. Walka nie mogła być kontynuowana.

W lipcu 2000 roku - w kolejnej obronie tytułu mistrza świata - Lennox Lewis znokautował Fransa Bothę. Pięściarz z RPA nie miał nic do powiedzenia w ringu w New London Arena w Londonie.

W końcówce drugiej rundy "The Lion" zdemolował rywala serią ciosów, a sędzia Larry O'Connell postanowił zakończyć ten nierówny pojedynek.

Walka Lennoxa Lewisa z Donovanem Ruddockiem, która odbyła się w październiku 1992 roku, wyłoniła pretendenta nr 1 do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej WBC, będącego wówczas w posiadaniu Riddicka Bowe.

27-letni wówczas Lewis wygrał tę konfrontację w drugiej rundzie przez nokaut, pokazując światu, że dysponuje silnym ciosem, którego powinni obawiać się czempioni wagi ciężkiej .

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
Krzysztof Wende
3.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tyson 10 lat wczesnej zabilby Lewisa na ringu. lewis walczyl gowninie ale skutecznie. Młody Mike by go zmiotl z ringu.  
avatar
Sławomir Słomiński
3.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no to redaktor popłynął z tym Tysonem, nie można tak porównywać , Tyson walczył z Lewisem już u schyłku swojej kariery, wiadomo stanął w ringu dla kasy, to już nie był ten dawny "żelazny Mike" Czytaj całość
avatar
global DJs
3.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Królem nokautu był jest i będzie Mike Tyson!  
avatar
Paweł Gurski
2.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Autor tematu chyba spi a gdzie KO na Rahmanie ?? Toż tam było zabójstwo w ringu dosłownie :D Czytaj całość
avatar
jurgen34
2.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
lewis spuscil wpier...l Mike'a Tysona,