Popisy w MMA to zły pomysł. Prowokował rywala, skończyło się potężnym nokautem

David Round dostał bolesną lekcję od Sadibou Sy. Walijczyk opuścił gardę, sprowokował rywala, a po chwili leżał na macie po potężnym "kopniaku".

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Materiały prasowe / Streamable

Gala Superior Challenge 14 w Sztokholmie zyskała rozgłos w świecie sportów walki. Wszystko przez jedną walkę, w której spotkali się David Round oraz Sadibou Sy.

Kibice zobaczyli błyskawiczny i bardzo efektowny nokaut. Głośno jednak jest o zachowaniu pokonanego. Walijczyk bowiem sam prosił się o to, by znaleźć się na deskach.

Szwedzki zawodnik wysokim kopnięciem trafił rywala w głowę. Round jednak chciał pokazać, że nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. Opuścił gardę i sprowokował Sy do kolejnego uderzenia.

Sadibou nie miał litości dla przeciwnika i błyskawicznie kopnął drugi raz. Round nawet nie zareagował i momentalnie padł na deski, a sędzia przerwał walkę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×