Cztery lata temu miał wypadek, był w śpiączce. Dziś niemiecki piłkarz jest odizolowany od świata

PAP/EPA / UWE ANSPACH / Boris Vukcević na meczu Hoffenheim - Augsburg (13.04.2014)
PAP/EPA / UWE ANSPACH / Boris Vukcević na meczu Hoffenheim - Augsburg (13.04.2014)

Przez osiem tygodni był w śpiączce. Po wybudzeniu ciężko pracował nad powrotem do normalnego życia. Marzy, by znów zagrać w piłkę. O dramacie, jaki przeżył Boris Vukcević, nie chce jednak nikomu opowiadać. Unika publicznych wystąpień.

28 września 2012 r. kibice TSG 1899 Hoffenheim usłyszeli tragiczne wieści. Boris Vukcević, wówczas 22-letni pomocnik drużyny z Rhein-Neckar-Arena (rozegrał w niej 78 meczów, strzelił 6 goli), uległ koszmarnemu wypadkowi w drodze na trening. Na drodze B 45 w okolicach Bammental mercedes prowadzony przez piłkarza zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z 40-tonową ciężarówką.

To cud, że przeżył

Auto należące do reprezentanta niemieckiej młodzieżówki (rozegrał sześć spotkań w kadrze U-21) było doszczętnie zniszczone. Trudno było rozpoznać, co to za marka i model. - To, że wydobyto z niego żywego człowieka, jest cudem - pisał "Bild". Vukcevicia przetransportowano helikopterem do szpitala w Heidelbergu.

Tak wyglądał jego mercedes po czołowym zderzeniu z ciężarówką.

Fot. PAP/EPA/GERHARD LINK
Fot. PAP/EPA/GERHARD LINK

To zdjęcie - i inne fotografie z miejsca wypadku - zszokowały kibiców. Lekarze rozpoczęli walkę o życie piłkarza, wprowadzając go w śpiączkę farmakologiczną. Stan zawodnika, który doznał poważnych obrażeń głowy, określali jako krytyczny.

W szoku byli nie tylko kibice, ale także koledzy Borisa z zespołu. Dzień po feralnym piątku mieli do rozegrania mecz ligowy z Augsburgiem. Niektórzy potrzebowali pomocy psychologa. Ówczesny trener Hoffenheim, Markus Babbel , miał powiedzieć w szatni przed meczem tylko dwa słowa: "Dla Borisa". Piłkarze wyszli na boisko w białych koszulkach z numerem 7, który należał do Vukcevicia. Zremisowali 0:0.

Wszystko przez hipoglikemię

Wszyscy myślami byli z walczącym o życie kolegą. Po dwóch tygodniach stan Vukcevicia nieco się ustabilizował. Wiadomo było, że najgorsze minęło. - Sytuacja jest nadal bardzo niepokojąca, ale mamy wielką nadzieję, że Boris z tego wyjdzie - podkreślał menedżer Hoffenheim, Andreas Mueller.

Rodzice poszkodowanego sportowca - Sonja i Dragan Vukceviciowie (rodzina pochodzi z Chorwacji, krótko po narodzinach Borisa przeprowadziła się do Niemiec) - czuwali przy łóżku syna, dziękowali klubowi i kibicom za wsparcie. Wreszcie po ośmiu tygodniach doczekali się lepszych wieści. Boris został wybudzony ze śpiączki. Rozpoznał swoich bliskich, był w stanie z nimi rozmawiać. - Cieszymy się, że robi postępy - komentowali jego rodzice.

Gdy Vukcević znajdował się jeszcze w śpiączce, media informowały o zakończeniu śledztwa w sprawie wypadku. Okazało się, że powodem tragedii była hipoglikemia. Piłkarz Hoffenheim chorował na cukrzycę. 28 września 2012 r. poziom cukru w jego organizmie spadł poniżej bezpiecznego poziomu. Niemiec nie był w stanie kontrolować swoich reakcji. To dlatego skierował samochód na przeciwległy pas, wprost pod koła ciężarówki.

Przy okazji wyszło na jaw, że już wcześniej - w październiku 2010 r. - Vukcević spowodował wypadek z tego samego powodu. Na autostradzie A 6 z Mannheim do Norymbergi najpierw kilkakrotnie uderzył w bariery ochronne, a następnie wjechał w przyczepę ciężarówki. Doznał lekkich obrażeń, a w szpitalu stwierdzono u niego hipoglikemię. Klub o wszystkim wiedział, ale sprawę zatuszowano. Skończyło się na wykroczeniu, a Vukcević zachował prawo jazdy.

Chciał poczuć atmosferę Bundesligi

Po opuszczeniu kliniki zawodnik Hoffenheim rozpoczął żmudną rehabilitację. Uczył się na nowo chodzić. Jego rodzice rok po wypadku mówili w jednym z wywiadów - Nic już nie jest takie, jak było dawniej. Musieliśmy zmienić nasze życie, by być przy Borisie.

Ich syn nie chciał pokazywać się publicznie. Zrobił jednak kilka wyjątków. Pierwszy - na początku kwietnia 2014 r., gdy odwiedził kolegów z drużyny na treningu. Dwa tygodnie później przyszedł na Rhein-Neckar-Arena, na mecz ligowy z Augsburgiem.

NA KOLEJNEJ STRONIE PRZECZYTASZ M.IN., DLACZEGO VUKCEVIĆ NIE CHCE UDZIELAĆ WYWIADÓW I CO STAŁO SIĘ Z JEGO KOSZULKĄ Z NUMEREM 7.
[nextpage]Publiczność zgotowała mu owację na stojąco, skandowała jego nazwisko. Boris był wyraźnie poruszony. - Rehabilitacja zajmuje jeszcze bardzo dużo czasu i wysiłku, czasami jest mi naprawdę bardzo ciężko. Ale są także postępy, które motywują mnie, by dalej podążać w tym kierunku - mówił. Jego koledzy wygrali tamten mecz 2:0. - To wielka rzecz, że był z nami. Dedykujemy mu tę wygraną - mówił bramkarz TSG Hoffenheim, Jens Grahl.

- Chciałem znowu przyzwyczaić się do atmosfery panującej w Bundeslidze. Moim największym pragnieniem jest móc znów kiedyś zagrać w piłkę. Pracuję nad tym - dodał Vukcević.

Boris Vukcević na meczu Hoffenheim - Augsburg w kwietniu 2014 r. Fot. PAP/EPA/UWE ANSPACH
Boris Vukcević na meczu Hoffenheim - Augsburg w kwietniu 2014 r. Fot. PAP/EPA/UWE ANSPACH

Po raz trzeci Vukcević pokazał się publicznie po wypadku w listopadzie 2014 r. Przyjął zaproszenie niemieckiej federacji (DFB) i wziął udział w losowaniu międzynarodowego turnieju piłkarskiego w Sindelfingen. Miał do tych zawodów duży sentyment, kiedyś - jako junior VfB Stuttgart - sam w nich występował.

Strona nieczynna, Boris odizolowany od świata

Od tamtej ceremonii Vukcević wycofał się z życia publicznego. Słuch o nim zaginął. Na jego stronie internetowej od dawna widnieje ten sam komunikat. "Ze względu na obecną sytuację i w porozumieniu z Borisem Vukceviciem prosimy wszystkich fanów o zrozumienie, że strona została czasowo zamknięta".

We wrześniu 2015 r. dziennikarze "Badische Zeitung" rozmawiali z jego menedżerem, Maurizio Gaudino (były reprezentant Niemiec). - Zdecydowaliśmy, że Boris nie będzie udzielać wywiadów, nie jest jeszcze na to gotowy - powiedział Gaudino, który wcześniej odbył długą rozmowę z piłkarzem i jego rodziną. Dodał: - Boris też by tego nie chciał.

Po zakończeniu sezonu 2013/14 Vukceviciowi wygasł kontrakt z Hoffenheim. Klub go nie przedłużył, ale obiecał nadal wspierać zawodnika. I zostawił mu otwarte drzwi. - Gdy Boris będzie mógł znów grać w piłkę, dostanie u nas kontrakt - zapewnił szef klub Peter Rettig. Na to się jednak nie zanosi.

"Bild" przekazał niedawno nowe informacje o Vukceviciu, który mieszka z rodzicami w Sindelfingen w pobliżu Stuttgartu. Bardzo skąpe. - Żyje w odosobnieniu. Publicznie praktycznie się nie pokazuje. Jego rodzice odizolowali go od świata - pisał tabloid we wrześniu br. 26-latek codziennie chodzi na rehabilitację, robi systematyczne postępy, uprawia jogging, potrafi także żonglować piłką. Ale o powrocie do zawodowego sportu nie ma mowy.

Ostatni mecz Boris Vukcević rozegrał 26 września 2012 r., w Stuttgarcie. Dwa dni przed wypadkiem. Fot. EXPA/Newspix.pl
Ostatni mecz Boris Vukcević rozegrał 26 września 2012 r., w Stuttgarcie. Dwa dni przed wypadkiem. Fot. EXPA/Newspix.pl

Jego "siódemka" znalazła następcę

Jak podkreślił menedżer zawodnika, Vukcević dostał kilka propozycji pracy, np. z drużynami młodzieżowymi. Musiał je jednak odrzucić. - Na to jest po prostu za wcześnie - mówił przed rokiem Maurizio Gaudino. O finanse były piłkarz Hoffenheim ponoć nie musi się martwić. - Był dobrze ubezpieczony - dodał Gaudino.

W drużynie z Hoffenheim z szacunku dla Vukcevicia nie przyznawano koszulki z numerem 7. Zmieniło się to dopiero przed tym sezonem. Lukas Rupp, który latem dołączył do drużyny, przejął "siódemkę". Odbyło się to w porozumieniu z rodzicami Vukcevicia.

- Siedem to mój ulubiony numer. Cieszę się, że go dostałem. Wiem, że dla niektórych fanów nie było to łatwe. Będę nosić tę koszulkę z pełnym szacunkiem, starać się grać tak dobrze jak Boris i zyskać sympatię kibiców - mówił Rupp, który już w debiucie strzelił gola i wystąpił na razie we wszystkich meczach ekipy z Rhein-Neckar-Arena.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma 9 lat, a już sporo potrafi. Zobacz popisy syna Kluiverta

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (876 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.