Syn Kimbo Slice'a, Kevin Ferguson Jr, od porażki rozpoczął swoją przygodę z zawodowym MMA. Podczas gali Bellator 165 w kalifornijskim San Jose "Baby Slice" w drugiej rundzie odklepał (z powodu duszenia gilotynowego) w pojedynku z Aaronem Hamiltonem.
Bellator 165: nieudana walka byłego mistrza UFC, znowu przegrał
Warto podkreślić, że do tego momentu walka w SAP Center toczyła się pod dyktando syna zmarłego w czerwcu tego roku Kimbo Slice'a. Prosty błąd, po którym wpadł w duszenie, zakończył pojedynek.
Debiut potomka słynnego ulicznego wojownika na zawodowej scenie MMA był wielokrotnie przekładany z różnych powodów. Kevin Ferguson Jr ma na swoim koncie jedną walkę amatorską. W marcu tego roku potrzebował zaledwie 83 sekund, żeby znokautować Toma Brinka na gali Warrior Nation XFA 12 w Chicopee.
Po efektownym zwycięstwie eksperci za oceanem spekulowali, że kariera syna Kimbo nabierze tempa, ale porażka w San Jose pokazała, że przed zawodnikiem z Miami jeszcze dużo pracy.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: awantura na meczu z Kasperczakiem! Trener wkroczył na murawę