Tyson Fury uczcił minutą ciszy pamięć polskiego boksera. Zobacz film

22-letni Kuba Moczyk zmarł po pierwszej w karierze amatorskiej walce, którą stoczył w minioną sobotę. Hołd oddał mu były mistrz świata wagi ciężkiej.

Michał Fabian
Michał Fabian
Facebook / Kuba Moczyk
Kuba Moczyk, Polak mieszkający na Wyspach Brytyjskich, 19 listopada wyszedł do ringu w Great Yarmouth (miasto w hrabstwie Norfolk, we wschodniej Anglii), by stoczyć debiutancką walkę bokserską. Przez dwie rundy dominował nad rywalem, ale w trzeciej został ciężko znokautowany. Stracił przytomność, został przewieziony do szpitala. Przez kilka dni był podłączony do respiratora i aparatury podtrzymującej życie. Zmarł w nocy ze środy na czwartek w James Paget University Hospital w Gorleston.

Jego najbliżsi przeżywają ogromny ból. W szoku jest całe środowisko bokserskie. We wspomnianej miejscowości Gorleston zorganizowano spotkanie z Tysonem Furym, byłym mistrzem świata wagi ciężkiej.

Pogromca Władimira Kliczki ostatnie dni spędzał na wakacjach na Teneryfie. Wrócił do Anglii i w czwartkowy wieczór pojawił się w klubie Ocean Room w Gorleston. Już wcześniej zapowiedziano, że wszyscy uczestnicy spotkania uczczą pamięć o polskim bokserze minutą ciszy. - Rozmawiałem z Tysonem. Mówił, że jest zdruzgotany - mówił promotor boksu Leon Docwra na łamach "Great Yarmouth Mercury".

Docwra udostępnił w sieci film ze spotkania z Furym. "Gypsy King" został owacyjnie przywitany, przy dźwiękach przeboju Elvisa Presleya "Viva Las Vegas".

Później organizatorzy spotkania poprosili wszystkich o powstanie. Fury i jego kibice w milczeniu oddali hołd zmarłemu pięściarzowi. Wyświetlono zdjęcie Polaka z napisem "R.I.P. Kuba Moczyk" i datą śmierci.

Zobacz ten moment (na poniższym nagraniu od 3:00)

Tymczasem rodzina Kuby Moczyka stara się wyjaśnić okoliczności tragedii. Wujek zmarłego pięściarza Marcin Śmigaj - w rozmowie z TVN24 - ujawnił nowe fakty w tej sprawie.

- Zastrzeżeń mamy mnóstwo, choćby do tego, jak zorganizowano walkę. Kubie zmieniono przeciwnika, o nowym rywalu dowiedział się tuż przed walką. Jako debiutant miał walczyć z osobą, która stoczyła jeden-dwa pojedynki. Tak nie było. Najpierw dowiedziałem się, że rywal Kuby, miał ich siedem. A teraz słyszałem, że nawet dwadzieścia. Kuba walczył więc z doświadczonym zawodnikiem - mówił Śmigaj w TVN24.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: lob z połowy boiska. Trafił idealnie!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×