Jackiewiczowi opłacają się wygłupy w ringu. W Afryce zarobił na samochód

Po przegranej walce w Namibii Rafał Jackiewicz kupił sobie 58. samochód w życiu. W ten sposób osłodził sobie wpadkę w pojedynku, do którego nie podszedł zbyt poważnie.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Rafał Jackiewicz Newspix / PCC/Marcin Kadziolka / Na zdjęciu: Rafał Jackiewicz

Na początku grudnia Rafał Jackiewicz przypomniał o sobie kibicom. 39-letni pięściarz udał się do Namibii na walkę (3 grudnia) o mistrzowski pas WBF. Jego rywalem był Bethuel Ushona. Wydawało się, że nasz rodak ma duże szanse na mistrzostwo świata.

To jednak Namibijczyk wygrał jednogłośną decyzją sędziów i to pomimo faktu, że już w pierwszej rundzie znalazł się na deskach. Jackiewicz przyznał, że zlekceważył przeciwnika.

- Nie potrafię sobie wytłumaczyć, jak to się stało, że nie wygrałem. Za bardzo robiłem sobie jaja. Do ringu wyszedłem przy utworze "Makumba", krzyczałem coś do kibiców, łapałem rywala za szyję... - opowiadał Polak w "Super Expressie".

Jackiewicz jednak nie przejął się porażką. W Afryce przyzwoicie zarobił, a nawet ma szansę na kolejne walki na "Czarnym Lądzie".

- Kasa nie była duża, ale na Jaguara X-Type 3 starczyło. Przegrałem, ale na tyle spodobałem się władzom WBF, że zaprosili mnie na turniej, który również odbędzie się w Afryce - chwali się Polak.

W Polsce samochód, który kupił Jackiewicz, kosztuje od kilkunastu do nawet ponad trzydziestu tysięcy złotych. To 58. samochód, jaki kupił w swoim życiu Jackiewicz.

ZOBACZ WIDEO "To jeden z najpiękniejszych goli roku". Tak komentują bramkę niepełnosprawnego piłkarza

Czy Jackiewicz powinien przejść na sportową emeryturę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×