Tylko trzech piłkarzy brazylijskiego Chapecoense przeżyło katastrofę lotniczą, do której doszło 29 listopada w pobliżu Medellin. Jednym ze szczęśliwców był Alan Ruschel, który do szpitala trafił w bardzo ciężkim stanie.
27-letni piłkarz bardzo szybko dochodzi do zdrowia. Kilka dni temu pojawił się nawet film, który zaskoczył wszystkich. Ruschel zaczął stawiać pierwsze kroki przy pomocy lekarzy.
- Dziękuję wszystkim, którzy martwią się o moje zdrowie. Rehabilitacja przebiega bardzo dobrze i niedługo będę mógł wrócić do Brazylii, aby kontynuować leczenie - mówił.
Rzeczywiście, piłkarz Chapecoense właśnie udał się do rodzinnego kraju. Specjalnie na jego potrzeby przygotowano samolot wojskowy. Następnie Ruschela na noszach wniesiono do maszyny, by święta Bożego Narodzenia mógł spędzić w domu.
W Kolumbii nadal pozostaje obrońca Helio Neto, który podobno jeszcze nie wie o tragicznej śmierci dziewiętnastu kolegów. Lekarze obawiają się, że prawda mogłaby źle na niego wpłynąć na tym etapie leczenia.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: były gwiazdor Realu przypomniał się kibicom. Co za bramka!