29 grudnia miną trzy lata od wypadku Michaela Schumachera na stoku we francuskim Meribel. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 przebywa obecnie w swoim domu w szwajcarskiej miejscowości Gland. Czy robi postępy w rehabilitacji? Oficjalnych wiadomości brak. Rodzinie bardzo zależy na tym, by informacje o stanie zdrowia byłego sportowca nie przedostawały się do mediów. Kibice mogą liczyć jedynie na lakoniczne komunikaty Sabine Kehm, menedżerki "Schumiego".
W sobotę Kehm zaznaczyła, że nie ma do przekazania żadnych nowych wiadomości w sprawie stanu zdrowia Schumachera. - Zdrowie Michaela nie jest sprawą publiczną, chcemy chronić jego prywatność - wyjaśniła, przy okazji powołania inicjatywy non-profit pod hasłem "Keep Fighting" (jej celem jest inspirowanie ludzi do radzenia sobie z przeciwnościami losu oraz motywowanie ich, aby nigdy się nie poddawać).
Nie wszyscy jednak chcą uszanować prywatność Schumacherów. Portal telewizji RTL - vip.de - informuje o tajemniczej osobie, która próbowała w ostatnim czasie zarobić na nieszczęściu mistrza świata F1.
Chodzi o zdjęcie Schumachera, które zrobił ktoś, kto miał bezpośredni dostęp do kierowcy po wypadku (prawdopodobnie w jego domu). Wspomniana osoba miała oferować fotografię kilku niemieckim wydawnictwom za okrągłą sumę - milion euro.
Das Foto von Michael Schumacher soll für eine Million Euro angeboten worden sein https://t.co/MXfmGB1Epz pic.twitter.com/0ClpcxfglB
— FOCUS Online (@focusonline) 17 grudnia 2016
- Według pracownicy jednego z wydawnictw na zdjęciu można było zobaczyć Michaela na łóżku szpitalnym. Zdjęcie miało zostać zrobione z bliskiej odległości - czytamy w niemieckich mediach.
Sprawę bada prokuratura w Offenburgu, zachodzi bowiem podejrzenie naruszenia przestrzeni osobistej.
To nie pierwsza tego typu sprawa. Choć rodzina Schumachera strzeże jego prywatności jak oka w głowie, paparazzi nieustannie usiłują zrobić zdjęcia kierowcy. Sabine Kehm w zeszłorocznym wywiadzie dla "Der Spiegel" mówiła o fotografach, którzy ukrywali się w lesie w pobliżu domu Schumachera. Inni próbowali robić zdjęcia z helikoptera.
Gdy Schumacher przebywał po wypadku w szpitalu w Grenoble, jeden z dziennikarzy przebrał się za księdza. Liczył na to, że zostanie dopuszczony do Niemca, ale go zdemaskowano. Kilka miesięcy później skradziono dokumentację medyczną "Schumiego". Złodziejem miał być jeden z pracowników firmy zajmującej się ratownictwem medycznym. Po tym, jak go aresztowano, powiesił się w celi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszający film. Chory na raka 5-latek pokonał bramkarza Chelsea