Andrzej Wasilewski powoli traci cierpliwość do Krzysztofa Włodarczyka. Szef grupy Sferis KnockOut Promotions przyznaje w rozmowie z pogongu.wordpress.com, że były mistrz świata WBC w wadze junior ciężkiej w ogóle nie słucha jego rad.
- Wielokrotnie tłumaczyłem mu, że rozpieprzone życie prywatne rujnuje mu nie tylko samą karierę, ale także i jego wizerunek. Przez ostatnie dwa lata próbowałem go wychowywać i prosiłem: "Krzysiu, nie wyciągaj swojego życia prywatnego na światło dzienne". Mówił mi, że nie będzie tego robił, a za chwilę udzielał kolejnego idiotycznego wywiadu - rozkłada bezradnie ręce.
Wasilewski nie ma wątpliwości, że przez swoje publicznie wypowiedzi "Diablo" sporo traci w oczach innych.
- Ludzie, z którymi rozmawiam, twierdzą: "Krzysiek to porządny chłopak, ale chyba za mądry to on nie jest". Oczywiście, trzeba też wziąć pod uwagę, że dziennikarze sprytnie go podpuszczają. Tłumaczyłem mu, że w takich sytuacjach ma mówić: "przepraszam, nie chcę rozmawiać o swoim życiu prywatnym". Jedno proste zdanie, ale Krzysiek nie potrafi go wypowiedzieć - zaznacza promotor Włodarczyka.
Wasilewski najbardziej obawia się tego, że pięściarz nie będzie miał za co żyć po zakończeniu kariery. Do tej pory przez rozrzutność nie odłożył ani grosza.
- Coraz bardziej boje się, że Krzysiek nie zdąży ustawić się finansowo w trakcie swojej kariery, ale także martwię się o to, co będzie robił później. W jego przypadku jestem bezsilny. Gdyby dało się cofnąć czas, to inaczej bym go poprowadził. Nie byłem dla niego dobrym "ojcem", a wydaje mi się, że on takiego potrzebował - stwierdza szef Sferis KnockOut Promotions.
Niewykluczone, że "Diablo" dla pieniędzy wkrótce wyląduje w bokserskiej wadze ciężkiej lub MMA. Pytanie, czy trochę nie za późno? Czy zdąży nazbierać na emeryturę?
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: mama, siostry, ukochana. To one towarzyszyły Ronaldo na gali
Nie kazdy potrafi oszczedzac...a ten przeciez juz zarobil kupe siana na ringu.
Latwo przyszlo- latwo poszlo.