Jegor-Daniel Kliczko, syn Witalija Kliczki, byłego mistrza świata w boksie w wadze ciężkiej, miał groźnie wyglądający wypadek w Parku Narodowym Everglades niedaleko Miami na Florydzie. 16-latek został ugryziony w dłoń przez aligatora podczas karmienia.
Syn słynnego pięściarza pracuje w tamtejszym zoo jako wolontariusz i opiekuje się aligatorami. Do jego obowiązków należy m.in. dawanie jedzenia zwierzętom, które nie należą do przyjaznych człowiekowi. - Nastolatek rzucał aligatorom żywność, kiedy jeden z nich ugryzł go w prawą rękę - czytamy w popularnym brytyjskim dzienniku "Daily Mail".
Podczas wypadku w parku ucierpiała dłoń młodzieńca i konieczna była interwencja chirurga. Na ręce młodego Kliczki znalazło się kilka szwów. Lekarz podobno stwierdził, że pacjent miał dużo szczęścia, iż nie stracił palców.
Boxer Vitali Klitschko's son hand bitten by alligator https://t.co/G0mni6el0N pic.twitter.com/SmvOTHMz47
— UK News Information (@MyFreedomNews) 24 stycznia 2017
Jegor-Daniel skomentował incydent z humorem. - Zasada numer jeden, gdy pracujesz jako opiekun aligatorów. Jeśli aligator Erwin chce jedzenia, daj mu jedzenie. Mam za to niebieskie szwy - napisał na jednym z portali społecznościowych.
Syn obecnego mera Kijowa mieszka w USA. Uczy się w prestiżowej szkole prywatnej Ransom Everglades, gdzie za rok nauki trzeba zapłacić ponad 34 tys. dolarów (ok. 138 tys. złotych).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zdjęcie Joanny Jóźwik podbija internet
sprawiedliwość