Piotr Żyła nie ukrywa w wywiadach oraz na portalach społecznościowych, że ma słabość do japońskich toalet. Naprzeciw oczekiwaniom polskiego skoczka postanowiła wyjść firma Sanpol, gdzie jednym z dyrektorów sprzedaży jest były menedżer żużlowego Falubazu Zielona Góra, Jacek Frątczak.
Zobacz więcej: Po przyjeździe do Japonii Piotr Żyła wrzucił zdjęcie. Tak, pokazał to, o czym myślicie
Od soboty "Wewiór" nie będzie musiał latać do Azji, aby posiedzieć na podgrzewanej desce sedesowej. 30-latek dostał jedną na własność w zestawie z muszlą klozetową, a zdjęciem pochwalił się na Facebooku.
- No nieźle. Myślałem, że takie rarytasy to tylko w Japonii, a tu taka niespodzianka - zaczął Żyła, który dopiero co wrócił z Sapporo i Pjongczang.
Skoczek porównał swoją nową toaletę do... trofeum. - W sumie nic wielkiego w Azji nie zwojowałem, a puchar wielki jak nigdy i na pewno znajdzie się w szczególnym miejscu i będzie cieszył nie tylko oczy - dodał.
Zobacz.
Żyła "król sedesów", jak nazywają go teraz żartobliwie fani, przed mistrzostwami świata ma trochę wolnego czasu na regenerację sił. Skoczkowie rozpoczną rywalizację w Lahti 25 lutego na skoczni normalnej.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niecodzienny gol z połowy boiska. To... "samobój"!