Skandal na MŚ w biathlonie. Rosjanom odegrano niewłaściwy hymn

Aleksiej Wołkow, Maksym Cwietkow, Anton Babikow i Anton Szypulin nie kryli zdziwienia, gdy podczas ceremonii medalowej odegrano im hymn, który nie obowiązuje od 17 lat.

Przemek Sibera
Przemek Sibera
PAP/EPA
Niedawno nie popisali się Amerykanie, którzy przed meczem w Pucharze Federacji z reprezentacją Niemiec zanotowali kompromitującą wpadkę. Odśpiewali hymn obowiązujący w Niemczech przed II wojną światową i zaczynający się od słów "Niemcy, Niemcy ponad wszystko". W sobotę znów doszło do incydentu z hymnem. Tym razem na cenzurowanym znaleźli się organizatorzy mistrzostw świata w biathlonie w austriackim Hochfilzen.

Rosyjska sztafeta 4x7,5 km - w składzie Aleksiej Wołkow, Maksym Cwietkow, Anton Babikow i Anton Szipulin - usłyszała hymn państwowy, który obowiązywał w latach 1990-2000.

Zawodnicy nie kryli zdumienia. Głośno swoje niezadowolenie manifestowali również kibice. Rozległy się gwizdy i buczenie.

Sytuację uratował dopiero Dimitrij Gubierniew. Komentator rosyjskiej telewizji wyszedł na scenę, zaintonował a capella właściwy hymn, a następnie oddał mikrofon biathlonistom, którzy dokończyli utwór.

Zobacz.

Po odśpiewaniu hymnu przez rosyjskich sportowców spiker ceremonii przeprosił za nieporozumienie, po czym została odegrana obowiązująca wersja.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×