Znamy już cały ranking "Super Expressu" na najbogatszego polskiego sportowca. Pierwsze miejsce zajął Robert Lewandowski, któremu ta sztuka udała się trzeci raz z rzędu. Napastnik Bayernu Monachium w ubiegłym roku zarobił niemal dwa razy więcej od drugiego Marcina Gortata.
W pierwszej dziesiątce nie znajdziemy żadnego pięściarza. Najwyżej sklasyfikowany jest Artur Szpilka, który zdaniem tabloidu w ubiegłym roku zarobił 3,2 mln złotych. To dało mu 28. miejsce.
Interesującą wiadomość przekazał Przemek Garczarczyk na Twitterze. Bokserski ekspert zdradził, że tabloid prawdopodobnie popełnił błąd w swoim rankingu. Jego zdaniem w zestawieniu źle policzono zarobki Andrzeja Fonfary, który powinien być wyżej od "Szpili".
Słabo ze sportową księgowością SE najbogatszych w 2016. Mr Fonfara Młodszy jest na podium. Może nawet #1 ...można zrobić wojnę na czeki.
— przemek garczarczyk (@garnekmedia) 20 marca 2017
Ile zarobił "Polski Książę", tego dziennikarz już nie zdradza. Fonfara w ubiegłym roku stoczył tylko jedną walkę i przegrał z Joe Smithem Jr walkę o pas WBC. Z informacji Garczarczyka wynika, że polski pięściarz dostał za ten pojedynek więcej niż Szpilka.
W rankingu "Super Expressu" Fonfara nie załapał się do pierwszej setki. Natomiast w poprzednim zestawieniu zajął dziewiętnaste miejsce z kwotą 4,8 mln złotych.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: śmieje się z niego cały świat. Okropny "babol" bramkarza