To dość nietypowa sytuacja. Ireen Wuest, która ma na koncie 11 medali olimpijskich w tym 5 złotych, wycofała się z wydania biografii, gdy ta już była wydrukowana. Dokładnie 7 tysięcy egzemplarzy poszło na przemiał.
Ta książka rodziła się w bólach. Wuest dogadała się z wydawnictwem, zatrudniła nawet profesjonalnego ghost-writera. Książka miała ukazać się przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi Pjongczang 2018. Zawodniczka przełożyła wydanie. Stwierdziła, że chce zdobyć złoto w Korei i dopisać ostatni rozdział do książki.
W Korei zdobyła jeden złoty medal i dwa srebrne, ale wtedy doszło do konfliktu między zawodniczką a ghost-writerem. Wuest wprowadziła swoje poprawki, na co nie zgodził się Nando Boors, który uznał, że książka straciła sporo na wartości. O co poszło? Panczenistka postanowiła wyeliminować z książki wiele wątków prywatnych, gdyż uznała, że za bardzo godziły w członków rodziny. - Książka nie jest tego warta -bronił jej decyzji menedżer.
Panczenistka Ireen Wüst, mistrzyni czterech ostatnich igrzysk, 4 lata pisała swoją biografię z pomocą zawodowca, zautoryzowala ją, wydrukowano już 7000 sztuk i wtedy Wüst się rozmysliła. Uznała, że była zbyt szczera, to może narazić rodzinę na cierpienie. Książka na przemiał
— Paweł Wilkowicz (@wilkowicz) 28 września 2018
Boers nie ukrywał, że jest ogromnie zawiedziony. - Pracowaliśmy cztery lata nad tym, żeby napisać najlepszą możliwą biografię. A ostatecznie wyszła książka, której nikt nie chciałby przeczytać - powiedział pisarz. Wuest zapłaciła jemu oraz wydawnictwu.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Zachowanie Denisa Urubko mnie zaskoczyło. Wszyscy mieli do niego pretensje