Tego jeszcze nie było. Mecz na Ukrainie przerwał koń (ZOBACZ)
Najpierw były dwa psy, a potem większe zwierzę. Gospodarze, z małymi kłopotami, odpędzili intruza i można było dokończyć spotkanie.
Najpierw na boisko w Nizinyh Mlinah koło Połtawy wbiegły dwa psy. Trochę trwało, zanim udało je się usunąć z murawy. Kilkanaście minut później na stadion wtargnął koń. Jak opisywali świadkowie, wszedł przez boczną bramę i spokojnie wmaszerował na murawę.
Do akcji wkroczyli gospodarze, którzy wspólnymi siłami wypędzili zwierzę. - Kiedy go zobaczyłem, to zbaraniałem. To jest jakiś kosmos na wyższym poziomie - powiedział jeden z kibiców, którego cytuje rt.com.
Według rt.com, początkowo wydawało się, że koń spokojnie wyjedzie ze stadionu. Potem jednak musiano je odganiać bardziej zdecydowanie, bowiem zwierzę chciało ponownie wrócić na murawę. Ostatecznie do tego nie doszło, a gospodarze wygrali 2:0.
Wczoraj na meczu kwalifikacyjnym do Deflimpiady (olimpiada dla niesłyszących) między Ukrainą a Włochami w Nizinyh Mlinah (koło Połtawy) pojawili się ciekawi goście:
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) September 20, 2021
W 41 minucie- psy
W 59- koń :) pic.twitter.com/gswvameukf
Kiedyś była partnerką Szczęsnego. Teraz spotyka się z gwiazdą Formuły 1!
Znów to zrobił! Zdjęcie Roberta Lewandowskiego ponownie podbija sieć