Henryk Majdan bramkarzem? Jego ojciec nie ukrywa, że chciałby, aby taki scenariusz się ziścił. Dla niego gra w bramce była czymś niezwykłym. - Jest to coś, co sprawiło, że przyjemnie spędziłem swoje życie i przede wszystkim miałem swoją pasję - podkreślił w Radiu Zet.
- Wierzę, że mój syn odnajdzie tę pasję. Nie będzie jednak najmniejszej presji z mojej strony. Na pewno parę piłek już mu kupiłem, chociaż to był jego wybór. Byliśmy w sklepie i pokazał mi, że on to chce - dodał.
Od małego pała miłością do piłki, ale nie tylko. - On naprawdę bardzo lubi samochody i piłki. Bardzo lubi się tym bawić. Najważniejszy jest jego zapał i uśmiech na twarzy. Jeżeli ma piłkę i w nią gra, to jest szczęśliwy. To dla mnie najistotniejsze - zapewnił Radosław Majdan.
ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"
Gdyby Heniu zdecydował się na karierę piłkarską, to Radosław Majdan chciałby, aby wybrał pozycję bramkarza.
- Życzyłbym mu kariery bramkarskiej, bo wtedy byłbym w stanie mu pomóc. Mógłbym mu zrobić cały cykl treningów, które niewątpliwe by mu pomogły - zaznaczył.
Podzielił się też ciekawym wspomnieniem. - Jak widziałem go na USG, to powiedziałem do żony: "zobacz, jakie ma rączki, rozkłada palce, jak bramkarz". Oczywiście śmiała się ze mnie, a ja mówiłem to pół żartem. Mówię o tym z dystansem, bo uważam, że wielkim szczęściem jest odnaleźć swoją pasję i ona nie może być narzucana przez rodziców. Myślę, że ja mogę być dopiero dopełnieniem tego, jeśli zobaczę u niego fascynację jakimś konkretnym zajęciem - podsumował Radosław Majdan.
Czytaj także:
> Męczarnie polskiej młodzieżówki z San Marino
> Drożej czy taniej niż u Lewandowskiego? Wyciekła cena z restauracji Milika