W tym artykule dowiesz się o:
Będzie trzymać kciuki
Philipp Max we wtorek ma zadebiutować w pucharowej fazie Ligi Mistrzów. 29-letni obrońca jest piłkarzem PSV Eindhoven, ale w styczniu został wypożyczony do Eintrachtu Frankfurt, który we wtorek, 21 lutego, zmierzy się w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Napoli. Za Niemca kciuki z pewnością będzie trzymać jego piękna żona - Annabell Lee.
Najwierniejsza fanka
Max i Lee poznali się w Augsburgu, gdy zawodnik grał w miejscowym FC Augsburg (lata 2015-2020). - Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych w 2016 roku. Na początku nie miałam nic wspólnego z piłką nożną, ale szybko się przystosowałam, głównie dla Philippa. Jestem teraz jego największą fanką - mówiła dla "Augsburg Journal" Lee.
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę
Są już po ślubie
Od momentu spotkania wszystko rozwinęło się błyskawicznie. Po 3 latach para zdecydowała się na ślub w Augsburgu.
Ah, co to było za wesele!
Kolorowe media rozpisywały się jednak nie o ślubie, a o hucznym weselu. "Bajkowy ślub na Majorce", "było jak w filmach" - można przeczytać w relacjach. Co ciekawe panna młoda do ołtarza jechała na białym koniu. Skąd taki wybór? Przekonasz się na kolejnej stronie.
Kocha konie
Największą pasją Lee nie jest piłka nożna, a konie. Sama zawodowo trenuje ujeżdżanie i jeździ na turnieje. Jak mówiła w "Augsburg Journal" 3 lata temu, sama ma aż cztery konie.
Piłkarz z polskimi korzeniami
Z kolei Max pochodzi z piłkarskiej rodziny. Zawodowo grał zarówno jego ojciec, jak i matka. Większe sukcesy odniósł jednak tata Martin, który zanotował nawet 1 występ w reprezentacji Niemiec (Philipp ma już na koncie 3 mecze w kadrze). Co ciekawe, emerytowany napastnik urodził się w Polsce - w Tarnowskich Górach, ale w młodym wieku wyemigrował na zachód.
Czytaj także: Nowa WAG w Barcelonie? Hiszpanie są zachwyceni