W tym artykule dowiesz się o:
Wielki powrót razy dwa
Po 18 miesiącach przerwy Tommy Fury znów stanął w ringu. W Budapeszcie pokonał Kenana Hanjalicia na punkty, pokazując, że nie zapomniał, jak się wygrywa. Ale to nie wynik walki zrobił największe wrażenie. Tuż po ogłoszeniu werdyktu Fury wzruszył kibiców, potwierdzając, że wrócił nie tylko do boksu, ale i... do Molly-Mae Hague.
Burzliwe rozstanie
Tommy i Molly-Mae poznali się w 2019 roku na planie "Love Island" i od razu stali się ulubieńcami widzów. Związek przetrwał próbę czasu, zaręczyny, narodziny córki... aż w końcu nadszedł kryzys. Zerwanie potwierdzili w mediach, a ich wspólne zdjęcia zniknęły z Instagrama. Dla fanów to był szok.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Łączyła ich córka
W 2023 roku na świat przyszła ich córka, Bambi. Nawet gdy para się rozstała, oboje podkreślali, że zawsze będą rodziną. To właśnie córka była tym, co przez cały czas ich łączyło.
Specjalny rozdział
Gdy pięściarz ogłaszał wydanie autobiografii, nie przewidywał takiego zwrotu akcji. Książka była gotowa już w marcu, ale po rozstaniu z Molly postanowił... dopisać jeszcze jeden rozdział - właśnie o niej. - Chciałem, żeby książka była prawdziwa i aktualna - tłumaczył, cytowany przez "The Sun".
Popadł w depresję
W jego książce można przeczytać wiele bardzo osobistych wyznań. Fury wyjawił między innymi, że przez ostatnie dwa lata zmagał się z depresją i uzależnieniem od alkoholu. - Straciłem rodzinę, byłem na dnie - mówił szczerze. Powrót do Molly to nie tylko romantyczny gest - to symbol odbudowy całego życia. Nowy Tommy walczy nie tylko na ringu.
Wystarczyły cztery słowa
Nie potrzebował wielu słów. Po zwycięstwie spojrzał prosto w kamerę i powiedział: "Molly - zawsze będziesz moja". Kilka dni wcześniej ona wrzuciła do sieci pierwsze wspólne zdjęcia po rozstaniu. Teraz wszystko stało się jasne: są znowu razem. I widać, że to coś więcej niż chwilowy impuls.