Był handlarzem papierosów, miał ojca alkoholika. Tego o Nastuli nie wiedziałeś

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Były mistrz olimpijski w judo, Paweł Nastula, opowiedział o swoich wzlotach i upadkach w drodze na szczyt. Okazuje się, że niewiele brakowało, a zakończyłby karierę sportową tuż przez pamiętnymi igrzyskami w Atlancie.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5

Paweł Nastula przeszedł na sportową emeryturę w grudniu 2014 roku po porażce z Mariuszem Pudzianowskim na gali KSW 29.

Mistrz olimpijski w judo z 1996 r. trenuje obecnie młodych zawodników w klubach na Bielanach i w Łomiankach oraz organizuje gale MMA z Mirosławem Oknińskim.

W rozmowie z autorami bloga "Ofensywni" - Łukaszem Olkowiczem i Piotrem Wołosikiem - Nastula opowiedział kilka ciekawych wątków ze swojej przeszłości.

2
/ 5

Nastula zaczął treningi judo w wieku 10 lat. Nigdy nie myślał jednak o sporcie jako sposobie na sławę i pieniądze.

- Nigdy mnie to nie kręciło. Może to źle, bo gdybym przy moich sukcesach dołożył parcie na sławę, to lepiej by się wiodło. Ale ja chciałem być po prostu najlepszy. I to mi wyszło - powiedział.

W drodze na szczyt polski sportowiec przeżył wiele wzlotów i upadków. Uwielbiał chodzić na treningi, bo były one dla niego formą ucieczki od problemów.

3
/ 5

Nastula zdradził, że w dzieciństwie nie potrafił dogadać się z ojcem, który był alkoholikiem.

- Nie mieliśmy dobrego kontaktu. Przez niego wolałem być wszędzie, tylko nie w domu. Jak ja się cieszyłem, kiedy byłem na macie, a jaki byłem zły, kiedy po treningu musiałem wracać do domu - przyznał.

W późniejszym czasie polski judoka miał również problemy z pieniędzmi. To wtedy poważnie myślał o zakończeniu kariery.

4
/ 5
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Fot. PAP/Tytus Żmijewski

W 1993 roku, po nieudanych mistrzostwach świata, związkowi działacze zaczęli robić Nastuli pod górkę.

- Uznano, że nie jestem perspektywiczny, więc zabrano mi stypendium - zdradził. W tym samym czasie zmagał się z poważną kontuzją kolana (zerwane więzadła krzyżowe - przyp. red.).

Nastula był zmuszony szukać pieniędzy z dala od judo. Znalazł je w handlu obwoźnym.

5
/ 5

- Stałem się drobnym handlarzem papierosów. Z tego żyłem. W Warszawie na Dworcu Wschodnim kupowałem papierosy od Rosjan i jechałem pod granicę z Niemcami, żeby te fajki sprzedać. Był z tego jakiś zarobek - przyznał Nastula.

Polski judoka zrezygnował z handlu tytoniem kilka miesięcy później, gdy sięgnął po złoty medal mistrzostw Europy w Gdańsku (1994 r.).

Nastula odzyskał stypendium, a potem przez trzy i pół roku nie przegrał żadnej walki. Jak stwierdził, to był moment przełomowy w jego życiu.

W tym czasie - oprócz złota olimpijskiego w Atlancie (1996) - wywalczył także m.in. dwa tytuły mistrza świata: w Makuhari (1995) i Paryżu (1997).

Opracował PS

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)