Zarabia krocie, a w Polsce nikt jej nie zna. PV Sindhu - gwiazda badmintona z Indii

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Serena i Venus Williams, Karolina Woźniacka, Maria Szarapowa, Simona Halep, a obok nich zupełnie nieznana w Polsce PV Sindhu z Indii. Kim jest siódma najlepiej zarabiająca sportsmenka ostatnich dwunastu miesięcy? To wielka gwiazda badmintona.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 4

Siódma wśród najbogatszych Osiem tenisistek, amerykańska gwiazda wyścigów samochodowych i ...badmintonistka - to czołowa dziesiątka najlepiej zarabiających sportsmenek według magazynu "Forbes". Obecność na tej liście Sereny Williams (numer 1), Karoliny Woźniackiej (numer 2) czy Marii Szarapowej (numer 5) nie zaskakuje ani trochę, Danica Patrick (numer 9) też nie jest niespodzianką.

Kim jest jednak Sindhu Pusarla, siódma w zestawieniu "Forbesa"? W Polsce wiedzą to tylko nieliczni. Za to w swoich ojczystych Indiach badmintonistka znana jako PV Sindhu jest wielką gwiazdą.

2
/ 4

Zdobyła srebro i stała się gwiazdą Sindhu ma 23 lata, rozgłos zyskała już sześć lat temu, gdy jako nastolatka wdarła się do światowej czołówki. Indie oszalały na jej punkcie po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku. Zdobyła wówczas srebrny medal, jako pierwsza Indyjka w historii - w grze pojedynczej dotarła aż do finału, w którym przegrała z Hiszpanką Caroliną Marin. Wcześniej reprezentantki Indii zdobywały na IO tylko medale brązowe.

Po tym sukcesie podpisała wiele lukratywnych umów sponsorskich. Reklamuje w Indiach m.in. napoje, telefony komórkowe i opony samochodowe. A jako że indyjski rynek jego ogromny, potężne firmy nie szczędzą pieniędzy, by nakłonić Pusarlę do firmowania swoich produktów.

3
/ 4

Wciąż czeka na złoty medal

Pochodząca z Hajdarabadu zawodniczka jest obecnie numerem 3 w światowym badmintonie. W dorobku ma kilka srebrnych i brązowych medali najważniejszych imprez, ale złoto wciąż jest poza jej zasięgiem. W dwóch ostatnich edycjach mistrzostw świata przegrała w finale - w 2017 roku z Japonką Nozomi Okuharą, rok później ze swoją pogromczynią z Rio Caroliną Marin. Wierzy jednak, że na kolejnych igrzyskach uda jej się sięgnąć po najcenniejszy krążek.

4
/ 4

"Takie towarzystwo to powód do uśmiechu"

Między czerwcem 2017 a czerwcem 2018 roku badmintonistka zarobiła według "Forbesa" 8,5 miliona dolarów - 8 milionów z tytułu umów sponsorskich i 500 tysięcy z nagród wywalczonych na boisku. Do Sereny Williams (18,1 miliona w tym samym okresie) jej daleko, ale wiele innych gwiazd tenisa, chociażby Simonę Halep (7,7 miliona) i Andżeliki Kerber (7 milionów) wyprzedziła.

- Miło było zobaczyć, że jestem w gronie najlepiej zarabiających na świecie. Kiedy zobaczyłam ten ranking, pomyślałam sobie: okej, jestem jedną z nich - powiedziała Pusarla, zapytana o swoje bardzo wysokie miejsce w zestawieniu "Forbesa". - Znalezienie się wśród takich nazwisk jest powodem do uśmiechu - dodała.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Krychowiak spotkał się z fankami. "Sparaliżowali" centrum handlowe

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Włókniarz
24.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kibicowalem jej jakies 2-3 lata ze dwa dni temu zastanawialem czy sie jeszcze w to bawi,bo pamietam ze w koncowych fazach turnieju zawsze dostawala od swoich skosnych sasiadek a tu artykul na S Czytaj całość
avatar
ja33
23.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
MNIE INTERESUJĄ polskie sukcesy.Ta pani niech podzieli sie tymi krociami z bieda hinduską. Media widac obce to i teksty na niskim poziomie