Nielegalne walki MMA w Tajlandii. Tam prawie wszystko jest dozwolone
Robert Czykiel
Kultowy film "Fight Club" pokazywał świat nielegalnych walk. Okazuje się, że takie miejsca istnieją naprawdę. W Tajlandii powstała grupa organizująca uliczne bójki. Policja rzekomo ściga organizatorów "Fight Club Thailand", ale robi to mało skutecznie. Przez lata struktury FCT się rozwinęły. Jest prowizoryczny ring, sędziowie, a nawet podział na kategorie. Zasady? Nie wolno uderzać w tył głowy i jabłko Adama. Z kolei łokcie czy kolana są dozwolone. Zobaczcie zdjęcia z "podziemnej" federacji MMA.
Polub SportowyBar na Facebooku
Komentarze (0)