Nie jest tajemnicą, że Tomasz Nowicki od pewnego czasu zmaga się z depresją. To właśnie choroba zmusiła polskiego pięściarza do zawieszenia kariery. Sam zainteresowany tą informacją z kibicami podzielił się we wpisie w mediach społecznościowych.
"Dzień dobry wszystkim. Chciałbym wydać oświadczenie. Dziękuję za wszystko, za wspieranie mnie podczas mojej przygody w boksie zawodowym. Niestety problemy psychiczne, z jakimi się zmagam, wybiegają jeszcze poza moją świadomą kontrolę" - czytamy.
Nie jest to jednak definitywne pożegnanie z boksem. Nowicki nie wyklucza, że jeszcze w przyszłości wróci do ringu. Wszystko zależy jednak od jego zdrowia i przebiegu leczenia.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie wyróżnienie dla "Jurasa". "To dla mnie duża sprawa"
"Muszę podjąć radykalne kroki w leczeniu, nie chcę oszukiwać rodziny, kibiców, promotora i trzeba dać sobie spokój. Na ten moment zawieszam rękawice. Kocham boks, więc nie rezygnuje z tego i jeśli uznam gotowość, to wrócę na pewno w jeszcze lepszej formie niż w ostatniej walce. Kocham was. JOKER" - zakończył wpis Nowicki.
Pięściarz o swojej chorobie szerzej opowiedział w marcu, w reportażu, który ukazał się w magazynie Ring TVP Sport. - Ryczałem jak dziecko. Wyciągnąłem telefon i napisałem do mojego promotora Mariusza Grabowskiego, że nie dam rady. Że się poddaję... Wszedłem na drzewo. Byłem gotowy, by to zrobić. Wtedy coś mnie tknęło. Pojawiły się takie myśli: "Tomek, co ty robisz. Przecież masz rodzinę, dziecko. Dla nich musisz być silny". Zszedłem na dół - mówił wówczas Nowicki.
Decyzja o zawieszeniu kariery została przekazana dzień po tym, jak w piątek w Złotowie odbyła się gala boksu zawodowego, na której Tomasz Nowicki w efektowny sposób pokonał Johana Pereza. Po jednym z ciosów Polaka Wenezuelczyk padł na ring jak rażony piorunem. Sędzia po tej akcji natychmiastowo przerwał walkę (więcej TUTAJ).
Zobacz także:
Gamrot otwarty na walkę z topowym rywalem