Pojedynek Mike'a Tysona i Jake'a Paula budzi ogromne emocje w świecie sportów walki. 58-letni Tyson wraca do ringu po raz pierwszy od 2020 roku, kiedy zmierzył się w pokazowym starciu z Royem Jonesem Juniorem. Ostatnia zawodowa walka legendarnego pięściarza miała miejsce w 2005 roku. Jego przeciwnik, Jake Paul, zdobył popularność jako youtuber, lecz od kilku lat próbuje swoich sił w boksie.
Atmosferę przed starciem podgrzało ich piątkowe spotkanie twarzą w twarz. Jake Paul, znany z kontrowersyjnych zachowań, nadepnął Tysonowi na stopę, a następnie prowokacyjnie uśmiechał się w jego kierunku. Mike Tyson nie wytrzymał i wymierzył mu siarczysty policzek.
Po tym incydencie 27-latek zabrał mikrofon Arielowi Helwaniemu i wykrzyczał: "To teraz osobiste. On musi umrzeć", a następnie nie przestał prowokować i rzucił, że "nawet nie poczuł tego uderzenia".
ZOBACZ WIDEO: Wskoczył za Pudzianowskiego. Dostał rekordowe pieniądze
Amerykanin nie krył satysfakcji z całego zajścia i dodał za kulisami, że ta sytuacja tylko zwiększy zainteresowanie walką.
- Kocham takie sytuacje. Prosiłem o to przez cały tydzień i dostałem to, czego chciałem. Tyson pokazał swoją agresję i właśnie tego oczekiwałem. To jest Mike Tyson, którego chciałem zobaczyć - mówił Jake Paul, cytowany przez "Sport Bible".
Starcie Mike'a Tysona i Jake'a Paula będzie transmitowane przez Netflix. Walka odbędzie się w nocy z 15 na 16 listopada (z piątku na sobotę), z planowanym rozpoczęciem około 3:30 czasu polskiego.