Peja, jeden z najpopularniejszych polskich raperów, zabrał się za obszerne podsumowanie roku 2024. W nim poświęcił oczywiście ogrom miejsca swojej twórczości i temu, co zrobił w ciągu ostatnich 12 miesięcy na scenie muzycznej, ale nie zabrakło innych "smaczków".
Ryszard "Peja" Andrzejewski zdradził, że otrzymał kolejną propozycję walki we freak fightach, ale nie był tym zainteresowany. Przy okazji wbił także szpileczkę, zaznaczając, że bardziej wartościowe są dla niego podróże i picie kawy.
"Odmówiłem też kilka pozamuzycznych akcji (m.in. tzw. walki na Stadionie Narodowym) skupiając się na wartościowych rzeczach takich jak podróże i picie kawy" - czytamy w podsumowaniu roku polskiego rapera.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Ostatnio na PGE Narodowym w Warszawie odbyła się gala Fame MMA 22, gdzie wystąpił między innymi Tomasz Adamek.
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz jak Peja odmawia freak fightowym federacjom. W grudniu 2019 roku raper zdradził we vlogu Andrzeja Kostyry, że odmówił FAME MMA występu, za który otrzymałby milion złotych.
- Konsekwentnie na przestrzeni ostatnich lat odrzucam wszystkie propozycje dotyczące mojego uczestnictwa na galach sportów walki. Ta historia trwa już kilka lat. To nie pierwszy raz, kiedy dostaje taką ofertę. Nie zgadzałem się wcześniej, więc nie widziałem powodu, żeby w tym przypadku było inaczej, pomimo że wiedziałem o jaką kasę chodzi - mówił Peja.