Gala XTB KSW 105 w Gliwicach przeszła do historii. W jej trakcie fani sportów walki zobaczyli wiele ciekawych pojedynków. Z pewnością jeszcze długo będzie wspominało się potyczkę Mariusza Pudzianowskiego z Eddiem Hallem, która zakończyła się po 30 sekundach.
Main eventem wydarzenia był jednak pojedynek między dwoma znienawidzonymi zawodnikami - Adrianem Bartosińskim a Andrzejem Grzebykiem. Stawką tego pojedynku był pas mistrzowski wagi półśredniej, którego bronił pierwszy z wymienionych.
ZOBACZ WIDEO: Wielka bitwa w walce wieczoru na KSW
Walka odbyła się na dystansie pięciu rund. Po 25 minutach niezwykle widowiskowego pojedynku sędziowie byli zgodni co do zwycięzcy rewanżowej batalii. Jednogłośną decyzją arbitrów (50-45; 49-46; 48-47) triumfatorem został Bartosiński.
29-latek wyszedł z tego starcia górą, choć już w pierwszej rundzie doznał kontuzji mięśniowej. W trakcie walki Bartosiński spoglądał na swój lewy biceps, który prawdopodobnie został zerwany. Już po zakończonej batalii ból był przeogromny.
Dobitnie widać to po nagraniu, które ukazało się na koncie "Koloseum" w serwisie YouTube. Na zamieszczonym wideo można dostrzec Bartosińskiego w asyście służb medycznych. Widać, że ból bardzo mu doskwierał (patrz na końcu artykułu).
Dzień po walce sam zainteresowany odniósł się do wydarzeń z soboty we wpisie w mediach społecznościowych. "Nie jestem tu po to, żeby było łatwo. Więcej napisze niedługo bziki. Dziękuję" - przekazał na Instagramie.
O walce Bartosińskiego wypowiedział się także Maciej Kawulski. Współzałożyciel KSW w rozmowie z Arturem Mazurem, dziennikarzem WP SportoweFakty, docenił postawę 29-letniego zawodnika.
- W tym pojedynku nie ma przegranych, są tylko wygrani. W teamie Bartosińskiego nie było chwili dyskusji, żeby poddać walkę, a mógł bez winy powiedzieć, że ma zerwany biceps i nie może walczyć. Wielki szacunek dla niego - przekazał (cała rozmowa dostępna jest TUTAJ).