W 2024 roku Tomasz Adamek trzykrotnie prezentował się w ringu: z Mamedem Chalidowem w KSW oraz z Patrykiem Bandurskim i Kasjuszem Życińskim w Fame MMA. Co ciekawe, 48-latek wszystkie te trzy walki wygrał.
Okazuje się, że rok wcześniej, w 2023 roku, mogło dojść do hitowego starcia właśnie z udziałem Adamka. Jego menadżer, Mateusz Borek, w rozmowie z TVReklama wygadał się, że pojawiła się propozycja od Krzysztofa Włodarczyka.
ZOBACZ WIDEO: "Mam nauczkę". Wrzosek nie gryzł się w język po porażce
- Myślę, że była taka propozycja, kiedy Krzysiek był mistrzem świata WBC, a Tomek był mistrzem świata IBF. Potem nawet Krzysiek chyba ze dwa lata temu zadzwonił do mnie, że ma sponsora, który chce zapłacić za ten pojedynek. Okazało się, że to nie są poważni ludzie. Pogadali, zadeklarowali, a na samym końcu się z pomysłu konfrontacji wycofali - mówił.
Wobec tego, że Adamek w bieżącym roku nie stoczył ani jednej walki, pojawiają się pytania, czy kiedykolwiek jeszcze do takowej z jego udziałem dojdzie. Borek zdradził, że prowadzi rozmowy, jednak póki co nie można mówić o żadnych konkretach.
- Jestem w jakichś tam rozmowach z jedną z platform telewizyjnych, z jakimś tam dużym podmiotem biznesowym, ale myślę, że nie ma co spekulować, bo jak nie będzie złożony budżet, to po prostu się to nie wydarzy i Tomek pewnie sobie w wieku 50 lat pójdzie na emeryturę. A ja zawsze powtarzam i powtórzę po raz kolejny: sport, a zwłaszcza boks, nie jest dla starych ludzi - podsumował.
Problemem mogą okazać się pieniądze. Adamek za walkę ma oczekiwać ogromnych pieniędzy, co odstrasza potencjalnych organizatorów.