Ładujący się telefon zabił 15-letnią mistrzynię. To przestroga. Uważajmy!

Irina Rybnikowa, 15-letnia Rosjanka, mistrzyni sztuk walki, zmarła po tym, jak podczas kąpieli w wannie, do wody wpadł jej ładujący się telefon. Takie sytuacje ostatnio to istna plaga!

Dawid Góra
Dawid Góra
Irina Rybnikowa Instagram / Na zdjęciu: Irina Rybnikowa
W sobotę Rosjankę odnaleziono martwą w swoim domu w mieście Bratsk. Rybnikowa była niezwykle utalentowana. Uprawiała pankration, dyscyplinę będącą połączeniem boksu i zapasów. Miała powołanie do reprezentacji Rosji. Przed nią rozpościerała się wspaniała kariera sportsmenki. Wszystko przerwała śmierć.

"Tragiczny wypadek odebrał życie naszej bohaterce, przyjaciółce, uczennicy. Była kandydatką do tytułu mistrzyni świata w pankration. Spoczywaj w pokoju" - napisała w komunikacie rosyjska federacja.

To nie pierwszy przypadek, kiedy ładujący się telefon wpada do wody i zabija kąpiącą się osobę. W lutym prąd śmiertelnie poraził 12-latkę, także podczas kąpieli. Trzy lata temu taki sam los spotkał 24-letnią Eugenię Sviridenko. Wszystkie przypadki miały miejsce w Rosji. Jednak nieuwaga może pozbawić życia wszędzie na świecie.

- Telefon ładowany jest zbyt niskim napięciem, aby mogło ono nas zabić - nawet, jeśli ładujący się telefon wpadnie do wanny. Ponadto, gniazdko o napięciu niebezpiecznym musi być umiejscowione w odległości co najmniej 60 centymetrów od krawędzi wanny. Taka zasada funkcjonuje od dawna. Nie ma więc możliwości, aby ładujący się telefon wpadł do wody. Zabić się można w dwóch przypadkach: albo błędnie wykonanej instalacji, albo przez zastosowanie przedłużacza. Jeśli listwa zasilająca wpadnie do wanny, to skutek faktycznie może być opłakany - tłumaczy Lech Dziewierz, wieloletni wykładowca z uprawnieniami dydaktycznymi z tematów związanych z bezpieczeństwem obsługi urządzeń energetycznych.

Jest jeszcze jedna opcja - fatalna jakość ładowarki. Ekspert podkreśla, że kupując sprzęt za 10 zł nie możemy oczekiwać jego właściwego działania. - Felerna i zawilgocona ładowarka może przenieść napięcie z gniazdka do telefonu. Wtedy nie tylko niszczy się komórka, ale przy wpadnięciu aparatu do wody, faktycznie prąd może nas zabić.

Choć w filmach często widać, jak wpadająca do wody suszarka natychmiast zabija kąpiącą się osobę, cały proces nie działa dokładnie w taki sposób.

- Ważne jest też zachowanie po tym, jak sprzęt podłączony do gniazdka wpadnie nam do wanny. Bez kontaktu z ciałem, nie ma prawa nas porazić natychmiast. Tak się dzieje dopiero kiedy wyjmujemy urządzenie z wody lub gdy wychodzimy z wanny okrakiem, czyli tak, jak robi się to zazwyczaj. W takich przypadkach nie wolno dotykać urządzenia ani go wyjmować. Należy zawołać kogoś, kto wyjmie wtyczkę z gniazdka. Ewentualnie można wyskoczyć z wanny tak, aby równocześnie nie mieć kontaktu z podłogą. To jednak dość trudne zadanie, szczególnie w sytuacji zagrożenia i stresu - zaznacza ekspert.

Dziewierz podkreśla, że wszystko zależy od tego, jak posługujemy się danym narzędziem. Instalacja elektryczna jest zrobiona tak, aby nie mogła zrobić nam krzywdy. O ile sami się o to nie postaramy.

- Nawet łyżeczką do herbaty można się zabić, na mnóstwo sposobów. Używaj sprzętów zgodnie z przeznaczeniem, a będziesz bezpieczny!

ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot w nowej roli. Został wydawcą WP SportoweFakty


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×